Temat nietypowego zachowania mieszkańców Rusinowa został poruszony na ostatniej sesji Rady Gminy Majdan Królewski, która odbyła się 11 marca. Wójt poinformował, że została zatrudniona grupa pracowników sezonowych. Ich zadaniem była poprawa widoczności na drodze poprzez odkrzaczenie przydrożnych rowów.
To, co stało się po wkroczeniu pracowników, przerosło nawet wyobrażenie Jerzego Wilka, wójta gminy Majdan Królewski.
Niezadowoleni mieszkańcy wyszli na ulice
Włodarz majdańskiej gminy mówił na sesji, że prace porządkowe wiązały się z poważnymi komplikacjami. - Nawet sobie nie wyobrażałem, że można być tak nawiedzonym, jeśli chodzi o tego typu sprawy - odniósł się do mieszkańców.Jerzy Wilk poinformował, że chciano odsłonić drogę, a więc wyciąć drzewa, które rosną praktycznie w pasie drogowym, a swoimi korzeniami sięgają pod asfalt, co powoduje jego wybrzuszenie i kompletną destrukcję.
- Wczoraj (10 marca - przyp. red.) została przygotowana cała procedura, łącznie ze sprzętem i takiego cyrku już dawno po prostu nie było na gminie. Tutaj zwracam się do sołtysów, żeby co niektóre zapędy naszych mieszkańców wcześniej hamować
- zaznaczył.
Wójt zasugerował, że niektórzy mieszkańcy powinni zostać w domu i z niego w ogóle nie wychodzić. - Głupoty wystarczy jak na ten moment - krótko podsumował podczas marcowych obrad.
Drewno stało się kością niezgody
O co tak naprawdę chodziło? O to dopytaliśmy włodarza gminy Majdan. Prace porządkowe polegały również na posprzątaniu samych rowów ze śmieci wyrzuconych przez kierowców poruszających się drogą gminną Wilcza Wola - Gadka. Jednak to odkrzaczanie rowów przysporzyło najwięcej problemów.
- Po wyznaczeniu i opalikowaniu pasa drogowego przez geodetę przystąpiono do jego odkrzaczenia, a także do odkrzaczania rowów i wtedy pojawiły się komplikacje. Właściciele przyległych terenów kwestionowali usunięcie zakrzaczeń, twierdząc, że rosną one na ich działkach lub w granicy działek
- poinformował wójt.
Włodarz dodał, że mieszkańcy, podirytowani całą sytuacją, zabrali drewno pochodzące z wycinki drzew i krzewów do swoich domów. - Zabrali (mieszkańcy - przyp. red.) sporne drewno, pochodzące ze spornej wycinki i przystąpiono do odnowienia rowów - nadmienił.
Miejscowość Rusinów znajduje się tutaj:
Konflikt został zażegnany
Stanisław Magda, sołtys Rusinowa, zapewnił w rozmowie z nami, że sprawa została już z tamtejszymi mieszkańcami wyjaśniona. Jak tłumaczył, mieszkający przy drodze gminnej ludzie po prostu uważali, że drewno z wycinki jest ich własnością. Sytuacja wydarzyła się tuż przed dniem sesji.Jak udało się nam ustalić, prace były prowadzone na niewiele ponad kilometrowym odcinku (1100 metrów).
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.