W piątkowe popołudnie parafianie oraz bliscy pożegnali go podczas uroczystej mszy świętej. Kapłan zmarł 15 października w 98. roku życia, po 72 latach kapłańskiej posługi. Pogrzeb ks. Tadeusza Kuliga zgromadził licznych wiernych oraz duchownych.
Wszystkich otaczał wielką miłością
Uroczystości przewodniczył Kazimierz Górny, biskup senior Diecezji Rzeszowskiej, który z wielkim szacunkiem mówił o zmarłym kapłanie.
- Żegnamy uroczystą mszą świętą wieloletniego duszpasterza tej ziemi (...) Zawsze z miłością przyjeżdżałem tu do Trzęsówki, bo proboszcz był niezwykle serdeczny dla wszystkich, dla księży, dla wiernych świeckich. Nie słyszałem nigdy skarg, tylko zawsze pochwały, jaki ksiądz prałat jest dobry (...) Troszczył się nie tylko o materialne sprawy parafii, ale o duchowe tym bardziej. Cała pobożność, życie modlitewne, udział w mszach świętych, niedzielnych, spowiedzi wielkanocne, on tym żył. Dlatego Bogu niech będą dzięki za tak dobrego kapłana. Chcemy tą mszą świętą nie tylko prosić o szczęście wieczne dla jego duszy, ale chcemy podziękować Panu Bogu za to, że ksiądz prałat objawił tyle dobroci, tyle elegancji, szlachetności w tamtych czasach i obecnie. Pamiętam rozmowy na temat Beskidów, z których ja także pochodzę (...) Mówił z wielką miłością o przyrodzie, o górach, wszystkich otaczał wielką miłością. Nie przeniósł się stąd i chciał tu tkwić do końca i pozostał tu z wami. Dziękujemy za jego posługę wieloletnią, właściwie całe życie kapłańskie. I za przykład kapłańskiej służby i dobroci wzajemnej. To był głęboki patriota. On to wyniósł z domu rodzinnego
- mówił biskup Górny, wyrażając wdzięczność za długą i oddaną służbę ks. Tadeusza.
Przykład wielkiej wiary i mądrości
Na zakończenie mszy głos zabrała rodzina zmarłego, wyrażając wdzięczność wszystkim zebranym oraz wspominając wielką wiarę i mądrość ks. Kuliga.
- W imieniu rodziny, świętej pamięci księdza prałata Tadeusza Kuliga, pragnę serdecznie podziękować za tak liczną obecność na uroczystości pogrzebowej. Wujek był dla nas ostoją spokoju, przykładem wielkiej wiary i mądrości życiowej. Zawsze potrafił podnieść na duchu, a bijące od niego ciepło udzielało się wszystkim dookoła. Jego modlitwy zanoszone do Boga na pewno niejednokrotnie wyciągały nas z kłopotów. Wierzymy, że i tam w niebie będzie naszym wielkim orędownikiem. I nie tylko naszym, bo całe życie poświęcił swoim parafianom, którzy stali się dla niego drugą rodziną. Bo przed wielu laty, odpowiadając na głos powołania i opuszczając ukochany rodzinny Jurków, całkowicie poświęcił się pracy duszpasterskiej, tysiące odprawionych mszy świętych, dziesiątki czy może i setki tysięcy udzielonych w konfesjonale rozgrzeszeń i rozdanych komunii świętych. Wszystko przez Boga i dla Boga. Wiemy wujku, że tęskniłeś za Jurkowem. Często przyjeżdżałeś, wspominałeś. Ostatni raz widzieliśmy się niespełna miesiąc temu. Dzisiaj, tutaj, mimo wszystko niespodziewanie, żegnamy cię ostatni raz, wierząc, że swoim świętym, kapłańskim życiem zasłużyłeś na niebo. Żegnaj wujku, spoczywaj w pokoju.
Ks. Tadeusz Kulig przez ponad 60 lat posługiwał w Trzęsówce, gdzie budował kościół, tworzył więzi z wiernymi i realizował swoją misję. Jego życie było przykładem oddania i kapłańskiej służby. Wszyscy, którzy mieli okazję go poznać, wspominają go z wielkim szacunkiem i wdzięcznością za wieloletnią posługę. Ciało ks. Tadeusza spoczęło na cmentarzu parafialnym w Trzęsówce, a pamięć o nim na zawsze pozostanie w sercach parafian i bliskich.
Zawsze odwdzięczał się uśmiechem
Podczas pogrzebu ks. Tadeusza Kuliga głos zabrał także obecny proboszcz parafii w Trzęsówce, ks. Krzysztof Szczęch, który wyraził swoją wdzięczność parafianom i wspominał, jak bardzo ks. prałat kochał swoją wspólnotę.
- Przepraszam, księże biskupie, kochani księża, że nie podziękuję najpierw wam. Chcę podziękować najpierw mojej rodzinie parafialnej. Byliście i dalej jesteście rodziną księdza prałata. On się tak cieszył i was kochał i zawsze chciał, żeby was tu było jak najwięcej. I przyszliście. I przychodziliście przez te dni. I tak będzie zawsze. Więc teraz w imieniu mojej rodziny chcę podziękować księdzu biskupowi za tą Eucharystię. Chcę podziękować wam kapłanom za modlitwę wspólną i bycie razem. Dziękuję rodzinie, wujka Tadzia. Przyznam się, że nie zawsze rozumiałem tych jego tak dalekie wyprawy w tym wieku. Ale zrozumiałem, kiedy zatrzymał się na ogrodzie domu rodzinnego. To był dom, kochał dom. Tamten jurkowski, tamtą parafię. Kiedy zatrzymał się w kościele, to było coś wzruszającego, jak można kochać, szanować dom rodzinny. I tę miłość przelał tu, bo stamtąd się ta miłość wzięła (...) Rozdzielając komunię świętą, widziałem dzieci na rękach. Widziałem młodzież. Ministranci, oni też cierpią. Bo nie ma ich prałata. Służycie Chrystusowi, ale ile razy służyliście księdzu prałatowi. Ramieniem, podaną ręką. On się odwdzięczał zawsze uśmiechem. Ksiądz Tadeusz nigdy nikogo nie wyróżniał. On wszystkich zawsze kochał. Wy wiecie, że w jego imieniu, bo o to prosił w testamencie, mówię wam wszystkim dziękuję. W testamencie też prosił, żeby mu wybaczyć. Wszystko, co złe. On też mówił, że do nikogo nie chowa żadnej urazy. Chciał tu spocząć, między swoimi. Niech już spocznie on na zawsze w sercach naszych
- powiedział w swoim wzruszającym przemówieniu.
Retransmisja mszy pogrzebowej
Najstarszy kapłan w diecezji
Ks. Tadeusz Kulig był najstarszym kapłanem w diecezji rzeszowskiej. Po święceniach pełnił następujące posługi:- Stary Wiśnicz - 17.09.1953 – 25.02.1958 (wikariusz)
- Uście Solne - 26.02.1958 – 24.11.1961 (wikariusz)
- Trzęsówka - 25.11.1961 – 13.05.1962 (wikariusz)
- Trzęsówka (14.05.1962 – 21.08.2002 (proboszcz)
Nazywany "lokalnym papieżem"
- Jeśli człowiek jest wytrącony z pracy, to czuje się beznadziejnie i się wykańcza. Jeżeli pracuję, spowiadam, coś załatwiam z młodymi, to wtedy jestem potrzebny, czas pięknie mi upływa i jestem zadowolony. Myślę, że to jest dobre
- Z tym określeniem bym się nie zgodził. Co prawda (...) kiedy świętowałem 90. urodziny, biskup Edward nazwał mnie "Patriarchą" i parafianie to podchwycili. Co do tych odwiedzin, to jest tak, że jeden lubi spotykać się z innymi, a ktoś inny nie. Uważam jednak, że powinno się odwiedzać. Pan Jezus przecież nie siedział w domu, tylko chodził
Wspominają księdza Tadeusza Kuliga
W jednym z wywiadów zmarłego już księdza Kuliga wspominał Eugeniusz Galek, były wójt gminy Cmolas.
- Pamiętam, kiedy ksiądz Tadeusz Kulig został proboszczem w Trzęsówce. Byłem dzieckiem, ale to wydarzenie zapadło mi w pamięci. Ksiądz Tadeusz był przede wszystkim budowniczym tej parafii. Wyremontował kościół, wybudował "wikarówkę", czyli tak naprawdę punkt katechetyczny, wybudował plebanię, kaplicę w Ostrowach Baranowskich, a wreszcie rozpoczął budowę kościoła parafialnego w Trzęsówce. Bardzo mocno włączył się w latach 90. i późniejszych w budowę infrastruktury w parafii. Kiedykolwiek się do niego zwróciłem o pomoc, bo czasami były takie sytuacje, bez zbędnych pytań pomagał. Daleko ważniejsza jednak od tych budynków jest jego praca z ludźmi. Ks. Tadeusz był niezwykłym kapłanem, służącym dla ludzi, wychowawcą i nauczycielem. Współpracował z ludźmi, zawsze był z nimi. Potrafił współpracować z młodzieżą. Przez te wszystkie lata ta młodzież była u jego boku (...). Wychował wielu ludzi, wielu kapłanów, sióstr zakonnych. I najważniejsza rzecz, w czasach komunizmu księża byli pod presją władzy ludowej. Niektórzy się złamali i poszli na współpracę, ale nie ksiądz Tadeusz. On bronił wiary, parafii, postawy kapłana, który ma służyć ludziom, a nie partii. To po prostu genialny człowiek.
- wspominał były włodarz cmolaskiej gminy.
- Trzeba dziękować Bogu, że postawił takiego księdza na naszej drodze. Ksiądz prałat dostał od Boga takie cechy, które sprawiły, że był wielkim człowiekiem. Cechy najważniejsze to jego skromność, dar przekonywania oraz wielka inteligencja. Potrafił zjednoczyć obok siebie ludzi, którzy wspólnie z nim działali na rzecz parafii. Udało mu się zrobić rzeczy wielkie: wychował kilku księży, kilkanaście zakonnic, zbudował nową plebanię, rozbudował cmentarz parafialny, zbudował punkt katechetyczny tzw. "wikarówkę", za co był prześladowany przez ówczesne władze. Zabrano mu zegarek po ojcu, jedyną pamiątkę, wszystkie wartościowe rzeczy, krowę, płody rolne. Oprócz tego zbudował kaplicę w Ostrowach Baranowskich i rozpoczął budowę nowego kościoła parafialnego w wieku już dostojnym. Nie ma chyba takiego człowieka, który by nie szanował i nie cenił księdza prałata. Mieliśmy szczęście, że Pan Bóg nam go dał
- Z wielkim smutkiem przyjęliśmy informację o śmierci ks. prałata Tadeusza Kuliga, Honorowego Obywatela Gminy Cmolas, wieloletniego proboszcza parafii Trzęsówka (...). Imponujące są owoce jego pracy i posługi duszpasterskiej – począwszy od wikarówki wybudowanej w 1966r., odnowa ołtarzy, złoceń i polichromii wnętrza w zabytkowym kościele i budowy nowej plebani w latach 1977 – 1981r. Trzy lata później wybudowano kaplicę filialną w Ostrowach Baranowskich jego staraniem, zaś 1998 roku pomimo zacnego już wieku podjął się budowy nowego kościoła parafialnego. Cała historia pobytu księdza prałata cechowała się dużą siłą, odwagą, patriotyzmem i zaangażowaniem w dzieło ewangelizacji lokalnej społeczności, czego wynikiem są efekty w religijnym, moralnym i materialnym wymiarze. Dał się poznać społeczności gminy jako dobry pasterz i przykład do naśladowania dla wiernych i duchownych. Honorowe obywatelstwo zostało nadane uchwałą Rady Gminy w Cmolasie w dniu 3 kwietnia 2018 r. (...). Działanie to pokazuje szerokie poparcie lokalnej społeczności, zarówno parafian, jak i mieszkańców gminy, dla tej inicjatywy. Zaangażowanie tak wielu osób świadczy o ich wspólnym poczuciu szacunku, jakim darzony jest ksiądz prałat
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.