Radny Michał Karkut zwrócił się do przewodniczącego prezydium Krzysztofa Wilka. - Dlaczego nie możemy uzyskać nawet płytkich podstawowych informacji? - dopytywał Karkut. Radny z Kolbuszowej Górnej zaznaczył, że przecież samorządowcy nie o wszystko muszą pytać na piśmie. Zdarzają się przecież sytuacje, kiedy pytania radnych pojawiają się bieżąco.
Karkut zaznaczył, że dochodzi do takie absurdu, że niedługo trzeba będzie zmienić punkt obrad, jakim są sprawy różne, na podziękowania i pozdrowienia. Ze słowami przedmówcy zgodził się również radny Piotr Panek. Zaznaczając, że w sytuacji, kiedy urzędnik ma możliwość odpowiedzieć na zadane pytanie, powinien to uczynić.
- Zgodnie z wykładnią radcy prawnego, że nie możemy udzielać odpowiedzi na interpelacje bezpośrednio na sesji - wyjaśnił Krzysztof Wilk. Podkreślił on także, że należy stosować się do tego, co jest prawnie dozwolone. Zaznaczył także, że nic nie chce robić przeciwko radnym, ale zgodnie z prawem nie może inaczej postępować.
A jak sytuacja wygląda w innych gminach naszego powiatu? Dla przykładu, w Niwiskach, nie ma problemu z tym, aby wójt odniosła się do zapytania samorządowca podczas trwającej sesji.