reklama

Piłka nożna. Zawodnicy Korony Majdan Królewski zdobyli drugi punkt w rozgrywkach dębickiej klasy okręgowej

Opublikowano:
Autor:

Piłka nożna. Zawodnicy Korony Majdan Królewski zdobyli drugi punkt w rozgrywkach dębickiej klasy okręgowej - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WIADOMOŚCIZawodnicy Korony Majdan Królewski zdobyli drugi punkt w rozgrywkach dębickiej klasy okręgowej.

W drugiej kolejce zespół Marka Lorenca pojechał do Sędziszowa Małopolskiego. Musiał radzić sobie bez "wykartkowanych" tydzień wcześniej - Piotra Sadeckiego i Karola Tomczyka. Co gorsze, Korona nie wie, czy Sadecki będzie mógł zagrać w środowym boju z Radomyślanką. – Podobno Komisja Dyscypliny zbierze się dopiero 30 sierpnia, czyli dzień po środowej kolejce.

 

Może się okazać, że jeden z nich niepotrzebnie odpoczywał w meczu z Radomyślem - ubolewa Teodor Kwaśnik, kierownik zespołu Korony. Majdan fatalnie rozpoczął mecz w Sędziszowie. Po nieporozumieniu jednego ze środkowych obrońców i bramkarza Pawła Franuszkiewicza piłkę do siatki naszej ekipy skierował Damian Róg. To wyraźnie podcięło skrzydła Koronie, która popełniała sporo prostych błędów. Po rzucie wolnym i złym kryciu rywali w pole karnym Lechia zdobyła drugą bramkę.

 

Gdy po pięciu minutach sędziszowski zespół wygrywał różnicą dwóch goli, wydawało się, że losy tego spotkania są już rozstrzygnięte. Kibice Lechii czekali na kolejne bramki swoich ulubieńców, a niewiele wskazywało na to, że przyjezdni będą stwarzać sobie okazje bramkowe. Lechia nieco zwolniła tempo, a Korona zaczęła próbować zagrażać bramce miejscowych.

 

W drugim meczu z rzędu skutecznym uderzeniem popisał się Dawid Bartkiewicz. Korona wyszła szybką kontrą, w której piłka ostatecznie trafiła do rozpędzonego byłego juniora Stali Rzeszów, a ten wiedział, jak uderzyć, żeby ta wpadła do siatki. – Jesteśmy niesamowicie zadowoleni z tego, że udało nam się pozyskać tego zawodnika – zaznacza Kwaśnik. Jako ciekawostkę warto dodać, że popularny "Jabłko" w czerwcu był kuszony przez... Lechię. Bartkiewicz nie ma jednak czasu na zbyt częste treningi, które są konieczne do tego, by występować w tej ekipie i dlatego wybrał Koronę. Po przerwie Lechia dążyła do zdobycia trzeciego gola.

 

Chciała "zamknąć mecz" i była blisko realizacji tego celu w ostatnim kwadransie spotkania. Piłka znalazła się w siatce Korony w 83. minucie po strzale Amadeusza Czółno, ale sędzia boczny zauważył spalonego. W ostatniej minucie meczu byłego golkipera Siarki Tarnobrzeg (grał w drugiej lidze) Łukasza Ćwiczaka pokonał... jego kolega z drużyny, Paweł Godek.

 

Największa przy tym zasługa Bartkiewicza, bo to on dorzucił piłkę z rzutu wolnego w pole karne. – Ładnie dokręcił ją w stronę bramki, a tam pomylił się jeden z obrońców Lechii. Chłopaki walczyli do samego końca i za to należą się im największe brawa. Mamy powody, żeby ich chwalić – oceniał Kwaśnik. – Lechia straciła punkty na własne życzenie. Zmarnowała sporo okazji, a w ostatnich akcjach meczu gospodarze "trzęśli portami", żeby nie stracić gola i... stało się. Strzeliliśmy im i wróciliśmy z cennym punktem – oceniał Paweł Franuszkiewicz, bramkarz Korony. Punkt zdobyty z jednym z faworytów do awansu podbudował morale zespołu, ale najtrudniejsze mecze dopiero przed Majdanem. W środę 29 sierpnia zespół spotkał się u siebie z Radomyślanką Radomyśl Wielki.

 

Z powodu pracy zabraknie braci Mariusza i Pawła Nowaków. Za kilka dni wyjechać może zaś Patryk Trela. Wrócić do składu powinien nieobecny w Sędziszowie pomocnik Marcin Hopek. Na kontuzję nadal narzeka inny wychowanek Kolbuszowianki – Tomasz Warzocha. – Jesień będzie dla nas trudna, bo paru chłopaków nie jest w pełni sił, inni są w rozjazdach. Tak naprawdę nasza sytuacja kadrowa ustabilizuje się dopiero przed rundą wiosenną. Musimy więc jesienią zdobyć jak najwięcej punktów po to, żeby było o co walczyć na wiosnę – opisuje Kwaśnik. Po starciu z Radomyślanką nasz zespół będzie przygotowywał się do starcia z KS-em Bielowy/Strzegocice. Rywal ten ostatni bój w roli gospodarza z Płomieniem Zagorzyce przełożył do Zagorzyc, tłumacząc się remontem boiska. Możliwe, że również w tym przypadku gospodarzem meczu będzie ich rywal, czyli Majdan Królewski.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Zarejestruj się w serwisie, aby korzystać z rozszerzonych możliwości portalu m.in. czytać ekskluzywne materiały PREMIUM dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników i prowadzić dyskusję na portalowym forum i aby Twoje komentarze były wyróżnione.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE