Ciągnące się sznury aut to od kilku miesięcy jeden ze znaków rozpoznawczych Kolbuszowej Górnej. Na odcinku ponad 3,5 kilometra kierowcy ściągają nogę z gazu, aby przepisowo przejechać monitorowany fragment krajowej „dziewiątki”.
Mimo że kamery zamontowane zostały jeszcze końcem ubiegłego roku, to faktycznie cała instalacja działa dopiero od kilku tygodni.
Więcej w Korso nr 15/13.04.2016