- Biegli ustalili, że źródło powstania ognia i pożaru pojazdu zlokalizowane było w obszarze komory silnika, a wpływ na powstanie zarzewia ognia miało podłączenie wyciągarki samochodowej - wyjaśnia Andrzej Dubiel, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Tarnobrzegu.
- Zdaniem biegłych pożar powstał najprawdopodobniej w wyniku przeciążenia instalacji elektrycznej zasilającej wyciągarkę podczas pracy w zablokowaniu liny - dodaje nasz rozmówca.
Na razie nikomu nie przedstawiono zarzutów. Prokuratura czeka na opracowanie opinii przez biegłych z Instytutu Ekspertyz Sądowych w Krakowie. Mają oni ustalić, czy we krwi 25-latka znajdowały się środki odurzające.
Przypomnijmy. Tragedia rozegrała się w nocy z piątku na sobotę (z 9 na 10 lutego) na terenie Trzęsówki przed godz. 1. Koledzy mieli odwieźć Łukasza do domu. Jechali polną drogą. Samochód zakopał się w błocie. Znajomi 25-latka poszli po pomoc. Kiedy wracali, terenowy opel już się palił. W środku był młody mieszkaniec Trzęsówki.