W poniedziałkowy wieczór (17 kwietnia) mieszkańcy Osiedla nr 3 w Kolbuszowej spotkali się, aby podzielić budżet na 2023 rok. Frekwencja podczas zebrania była dość wysoka. Rzadko się bowiem zdarza, że na osiedlowe spotkanie przychodzi ponad 40 osób.
Załatwiają się pod oknami
Nie jednak podział pieniędzy był punktem, który spowodował, że mieszkańcy tak licznie przyszli na zebranie. Większość z uczestników spodziewała się tego, że poruszony zostanie problem, z którym borykają się mieszkańcy bloku przy ul. 11 Listopada. Chodzi o grupę mężczyzn nadużywających alkoholu. Mieszkańcy skarżą się na to, że są oni agresywni, grożą im i załatwiają swoje potrzeby fizjologiczne w piwnicy oraz pod oknami ich mieszkań.Doszło nawet do takiej sytuacji, że drzwi do jednego z mieszkań ktoś od zewnątrz zakleił pianką montażową, a następnie zaatakował młodą kobietę gazem łzawiącym. Miała to być zemsta za wezwanie policji. O tym pisaliśmy w materiale: Drzwi zalepione pianką montażową i atak gazem łzawiącym. - Tu nie chodzi o kilka "kurw" rzuconych w naszym kierunku. Boimy się o nasze życie - mówią mieszkańcy bloku przy ul. 11 Listopada w Kolbuszowej
Zero prywatności z kamerami
Część mieszkańców, aby czuć się bezpieczniej, wnioskowała o to, aby zamontować na terenie osiedla monitoring. Kamery mógłby uchwycić na gorącym uczynku pijących alkohol czy osoby załatwiające się pod rosnącymi przed blokami świerkami.Zarząd osiedla zaproponował, aby na ten cel z budżetu na 2023 rok przeznaczyć 11 tys. zł. Koncepcja była taka, aby tę kwotę przeznaczyć na dwie kamery - stałą i obrotną. Temat wzbudził sporo emocji i podzielił mieszkańców. - I po co to. Zero prywatności. Absolutnie żadnych kamer - stwierdziła starsza kobieta. - Kamery nie są potrzebne - stwierdziła siedząca obok niej seniorka.
- Pani mówi, że monitoring nie jest potrzeby. A ludzie się muszą wyprowadzać, że swoich mieszkań, bo się tu nie da żyć
- dodała zwolenniczka kamer na osiedlu.
- Żyjemy w XXI wieku i ludzie pod blokami robią, co chcą. Trzeba nad tym jakoś zapanować
- powiedział z kolei młody mężczyzna, mieszkaniec bloku o przy ul. 11 Listopada.
Inny z uczestników z kolei dodał, że kamery monitoringu to już codzienność. - Kamery są w sklepach. Jak idziemy przez miasto też jest monitoring. Więc, w czym problem - dopytywał.
Ile osób za? Ile przeciw?
W spotkaniu uczestniczył lokalny przedsiębiorca, który zajmuje się m.in. instalacją monitoringu. Miał on przedstawić wstępnie informacje o liczbie i lokalizacji kamer. Tak się jednak nie stało. Przerwali mu mieszkańcy, którzy zaczęli dopytywać o oferty innych firm na realizację tej usługi.Obecny na spotkaniu Jan Zuba, burmistrz Kolbuszowej, zapewnił, że wszystkie procedury związane z wyborem wykonawcy monitoringu zostaną spełnione. - Za 11 tys. zł niewiele można będzie zrobić - zauważył szef gminy.
Jan Zuba dodał, że rozbudowa miejskiego monitoringu na terenie osiedla wymaga analizy, przygotowania i też znalezienia źródła finansowania, gdzie całość może kosztować nawet ponad 100 tys. zł.
- To nie są tanie rzeczy
- dodał włodarz gminy.
Zdaniem burmistrza należałoby zacząć o przygotowania koncepcji monitoringu całego osiedla. Później, ze względu na koszty, to zadanie mogłoby być realizowane etapami. Wszystko ma być konsultowane z mieszkańcami.
- To może warto, żeby już teraz ludzie się wypowiedzi, czy chcą kamer, czy nie
- zaproponował jeden z uczestników spotkania.
Jego wypowiedź znów wywołała żywą dyskusję wśród mieszkańców, którą zakończono przyjęciem budżetu osiedla na 2023 rok, z 11 tys. zł zarezerwowanymi na wykonanie monitoringu ul. 11 Listopada.
Za było 29 osób. Sześć zagłosowało przeciw jednak się wstrzymała, a cztery nie wzięły udziału w głosowaniu.
Do tematu wrócimy.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.