Podczas ostatnich obrad samorządowców rady miejskiej Wiesław Sitko, dyrektor Miejskiego Domu Kultury w Kolbuszowej, mówił o planach na tegoroczne wakacje. Radna Barbara Bochniarz, korzystają z okazji, zapytała o lokalne imprezy, które organizowane są w mieście nad Nilem.
Za jazz trzeba było zapłacić
- Mieszkańcy pytają mnie o koszty wstępu na Jazz nad Nilem - zaczęła Barbara Bochniarz. Przypomnijmy, że 3 lipca trzeba było zapłacić 20 zł, aby wejść na jazzowy festiwal. Samorządowiec podkreśliła, że nie są to małe pieniądze i dopytywała, na co zostały one przeznaczone.
- Na zespoły disco polo są darmowe wstępy. Natomiast na jazz, który wymaga już bardziej wykształconego słuchacza, trzeba zapłacić bilet wstępu
- podkreśliła radna z Kolbuszowej.
Dyrektor Wiesław Sitko wyjaśnił, że 20 zł to minimalna kwota, jaka jest przewidziana przy organizacji tego typu imprez, gdzie samo nagłośnienie kosztuje 12 tys. zł. - Mamy wsparcie urzędu marszałkowskiego, ale żeby zamknąć budżet, musimy chociaż taką skromną kwotę na rzecz tego festiwalu uzbierać - wyjaśnił szef MDK-u. Dodał, że można sprawdzić, jakie są ceny biletów na tego typu imprezy. Kwoty sięgają powyżej 50-60 zł, a nawet 100 zł, biorąc pod uwagę ten rodzaj muzyki.
Dni Kolbuszowej w innym klimacie
- Dni miasta w całym kraju są sponsorowane przez samorządy. Wtedy wstęp dla wszystkich jest bezpłatny. Jest to taka niepisana zasada - kontynuował Wiesław Sitko, dyrektor Miejskiego Domu Kultury w Kolbuszowej.Wyjaśnił, że podobnie dzieje się w przypadku Kolbuszowej. - Dzięki temu, że wynajęliśmy plac, mieliśmy możliwość zorganizowania dwóch dni. Ci, którzy wynajmują plac, zarabiają na piwie, cateringu czy urządzeniach, jest to powszechnie przyjęte i taka jest zasada - podkreślił dyrektor Sitko.
Głos zabrał również Jan Zuba, burmistrz Kolbuszowej. W kwestii występów disco polo zaznaczył, że do niego również docierają głosy mieszkańców, którzy chcieliby na scenie zobaczyć kogoś innego.
- Wiele osób zwraca na to uwagę, żeby Dni Kolbuszowej miały inny klimat, inne zabarwienie. Ja tylko dodam, że mamy w Kolbuszowej wiele imprez, stąd też trudno skupić się tylko na Dniach Kolbuszowej i wszystkie fundusze na nie przekazać
- wyjaśnił włodarz.
Każdy znajdzie coś dla siebie
Szef gminy Kolbuszowa wspomniał także, że ściągnięcie topowego zespołu za grube pieniądze byłoby możliwe, gdyby jedyną imprezą były Dni Kolbuszowej. - Ale pamiętajmy, uczestniczymy od wielu lat w Spinacz Festiwalu. Jest to festiwal, który prezentuje różne nurty muzyczne, czyli jest coś dla tych, których Dni Kolbuszowej niekoniecznie pociągają - dodał.Burmistrz miasta nad Nilem podkreślił, że jest wiele innych muzycznych imprez. Jako przykład podał także Festiwal Psalmów Dawidowych. - To ogromne przedsięwzięcie, niezwykle kosztowne nie tylko dla gminy Kolbuszowa. My wykładamy symboliczne pieniądze, kilkadziesiąt tysięcy złotych. Koszt tego festiwalu jest ogromny, zbliża się do miliona złotych. Są to fundusze, które pochodzą z budżetu państwa z ministerstwa kultury, ale także od sponsorów - wyliczał.
Odbywa się szereg innych imprez muzycznych jak chociażby Jazz nad Nilem. Są również imprezy twórczości ludowej takie jak Festiwal na Strun Dwanaście i Trzy Smyki, gdzie jest prezentacja dziedzictwa kulturowego naszego środowiska, naszego miejsca na mapie Polski.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.