Od jakiegoś czasu coraz częściej możemy oglądać panią na szklanym ekranie. Jak zaczęła się pani przygoda z telewizją i występami w przeróżnych programach?
- Córka Emilia statystowała w teledysku Sławomira. Jej udział w klipie pt. "Weselny pyton" okazał się na tyle interesujący, że pojawiła się kolejna propozycja. W tym momencie życie sparaliżowała pandemia. Planowane spotkanie córki nie mogło się odbyć stacjonarnie, a za pośrednictwem internetu. Musiałam w nim uczestniczyć jako opiekun prawny dziecka. Podczas tego meetingu pani będąca reżyserem castingów raz po raz pytała, czy naprawdę nigdzie jeszcze nie występowałam. Odpowiadałam zgodnie z prawdą, że nawet na akademiach szkolnych nie miałam tej przyjemności. Ona zaś przy pożegnaniu zapewniła, że teraz się to zmieni. I faktycznie, niedługo później zadzwoniła z pierwszą propozycją. Była to rola Elżbiety w 31. odcinku serialu pt. "Uzdrowisko".
Czy wcielanie się w przeróżne role jest trudne? Czy musiała się pani do nich długo przygotowywać?
- Zawsze myślałam, że aktorstwo to raczej świetna zabawa niż zawód. Jednak za każdym razem, gdy jadę na plan, myślę, czy zdołam dobrze odtworzyć tę postać. Czy dobrze zinterpretowałam zamysły scenarzystów, czy sprostam wymaganiom reżysera? Osoby castingujące i produkcja uwierzyły we mnie, powierzając mi epizod - czy ich nie zawiodę?
Niekiedy jest to proste zadanie, ale zdarzają się też takie role, gdzie nie da się niczego udawać. Trzeba włożyć w to całe serce, aby uniknąć posądzeń o sztuczność. Jest i druga strona medalu. Niezmiernie ważna jest harmonia, aby nie "przerysować", bo przecież nie chodzi tu o karykaturę rekonstruowanej osoby. Fajnie jest, gdy mam wystarczająco dużo czasu na opanowanie tekstu i wczucie się w emocje bohaterki. Bywało jednak tak, że rankiem dzwonił telefon z zaproszeniem na plan, w południe czytałam scenariusz, a wieczorem odbywały się pierwsze przymiarki do zdjęć. W takich okolicznościach przygotowania są zawężone do absolutnego minimum i nie ma możliwości na własne interpretacje.
Tak więc wyglądają przygotowania. Natomiast chciałabym, kończąc ten wątek, wspomnieć o wychodzeniu z danej postaci. Jest to dla mnie niekiedy równie długi proces jak samo uczenie się roli. Niedawno mocno wczułam się w traumatyczną sytuację mojej bohaterki i długo myślałam, jak bym się zachowała, gdyby to mój syn zmarł?
Coraz częściej pojawia się pani w różnych programach telewizyjnych. Jak wygląda casting do programu/serialu?
- Najczęściej trafiam na plan w wyniku zaproszenia. Dzwoni do mnie reżyser castingu i proponuje mi pracę, podając datę zdjęć. Kilka razy odmówiłam z uwagi na sprawy zawodowe lub rodzinne (już trzykrotnie tak się stało z graniem w serialu "Dzielnica Strachu" – pech to pech), a zdarzyło się, że również reżyser widziałby w tej roli osobę o innym wyglądzie, np. blondynkę. Niedawno natomiast (w grudniu) zostałam poddana klasycznemu castingowaniu do reklamy. Chociaż chodziło tu tylko o zagranie dłońmi, to jednak był to skomplikowany proces. Zaczęło się od prośby o zdjęcia rąk, potem fotografie musiały obejmować odpowiednie tło i ułożenie dłoni. Po akceptacji, w kolejnym kroku poproszono mnie o nagranie filmu, w którym wykonuję pewne czynności w sprecyzowanym czasie, ściśle według przesłanej mi instrukcji. Każdy etap był konsultowany z zagranicznym klientem oraz oczywiście przedstawicielem agencji reklamowej. Na koniec przesłałam ogólne zdjęcia twarzy i sylwetki. Dopiero wtedy umowa została zawarta.
Są role lepsze, gorsze. Jaka rola, jak dotąd, się pani najbardziej podobała i dlaczego?
- Doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że jestem amatorką, która przed kamery trafiła totalnie przypadkowo. Bardzo mi się ta praca podoba z wielu względów. Jednak, a może właśnie dlatego, staram się być czujna, jeśli chodzi o odtwarzane postacie. Nigdy nie zagrałabym osoby kontrowersyjnej. W umowach podkreślam, że nie zgadzam się na roznegliżowane sceny, choć takie propozycje mimo to się pojawiały. Najmilej jednak będę zawsze wspominać swój nieporadny debiut w roli Elżbiety. Podobał mi się charakter tej kobiety tak skromnej w zachowaniu czy ubiorze, a jednak odważnie i skutecznie walczącej o swoje marzenie. To wartości przydatne każdemu na co dzień.
Praca aktora, mimo że wydaje się być lekka i przyjemna, często jest trudna. Jak wygląda praca na planie serialu?
- Urealnianie wizji zrodzonej w głowie scenarzysty bywa mocno skomplikowane. Cały sztab ludzi o przeróżnych profesjach ciężko nad tym pracuje. Nas epizodystów czy aktorów na początku przejmuje garderoba, fryzjerki i makijażystki. Podłączane zostają porty dźwiękowe i mikrofony. Potem bierze nas w obroty asystent reżysera, by dopieścić teksty. Na koniec odbywają się próby z rekwizytami, choć jeszcze bez włączonych kamer, ale zwykle to w tym momencie ustawiane są światła. Bezapelacyjne warunkiem powodzenia tejże misji są kompetencje każdej osoby pracującej na planie. Oczywiście nikt nie ośmieli się zapytać o to reżysera, ale profesjonalny operator kamery, oświetleniowiec czy dźwiękowiec swą sprawną pracą na pewno mocno skróci czas realizacji zdjęć. Pomocne jest też opanowanie i wyuczenie się przez aktorów swych kwestii i voila! Po scenie!
Czy aktorstwo to pani pasja, czy raczej zaczyna pani powoli myśleć o tym na poważnie?
- Każdy plan to nowa, wspaniała przygoda. To spotkania z nowymi interesującymi ludźmi, doświadczanie czegoś nowego, innego niż to z czym spotykam się na co dzień. Zawsze są to pozytywne doznania i nawet zmęczenie jest akceptowalne. Jednak nie traktuję tego w kategoriach stałego źródła swego utrzymania. Poza tym każdy serial jest obwarowany karencją, a to znaczy, że każda osoba może pojawić się w danej produkcji nie częściej niż np.50 odcinków. Pomimo iż show-biznes jest intensywnie rozwijającą się branżą, to również i konkurencja jest ogromna. A dla mnie najważniejsza jest przyjemność, jaka towarzyszy temu zajęciu, nieobciążona lękiem o przyszłe angaże i apanaże.
Gdzie chciałaby pani najbardziej zagrać? Jakie jest pani marzenie, jeżeli chodzi o telewizję i grę aktorską?
- Ja jeszcze nieśmiało się poruszam w tych tematach i nie śmiem marzyć o rolach. Zawsze marzę o wymagającym reżyserze, który swymi wskazówkami ubogaci mój jakże jeszcze skromny warsztat. Idąc tym tropem, dla podniesienia swych umiejętności chciałabym skorzystać z zajęć adresowanych do wszystkich, którzy chcą rozwinąć umiejętności aktorskie. Także po to, by lepiej poznać samą siebie i nabyć zdolności ekspresji swoich emocji.
Myślę, że ciekawym doświadczeniem i wyzwaniem byłaby praca na planie filmu historycznego, w barokowej scenerii, gdzie aktorki ubrane w bogate suknie z krynoliną nosiłyby wielopiętrowe fryzury. Z uwagi zaś na cechy zewnętrzne chętnie wzięłabym też udział w jakiejś bollywoodzkiej produkcji.
Szykuje się sporo nowości. Jakie ma pani plany na przyszłość? W jakich produkcjach będziemy mogli panią zobaczyć?
Wkrótce w tv: Gliniarze odc.35, Na ratunek 112 odc. 663, Dlaczego ja? odc. 1131,
Wesele z piekła rodem sezon 4, odc.10, Akademik odc. 75 oraz film Prorok.
Czy rodzina i znajomi wspierają panią w tym, co pani robi i podzielają pani pasję?
- Oczywiście. Mogę zawsze polegać na rodzinie i moich przyjaciołach. Poza tym, że nagrywają emitowane produkcje, są oni dla mnie wsparciem znacznie wcześniej. Ich życzliwość przyjmuje przeróżne formy, choćby pomocy w opiece nad córką podczas mojej nieobecności czy jeżdżenia ze mną na plan. Cieszą mnie nawet pytania w stylu: jak ci poszło?" Jestem im bardzo wdzięczna za wszelkie przejawy wsparcia i wiem, że trudno mi będzie się zrewanżować za to.
Aktorstwo to pasja i hobby. Czym zajmuje się pani zawodowo?
- Od wielu lat pracuję jako referent administracyjny w Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej Kolbuszowej, w zespole cudownych osób. To dzięki wyrozumiałości mojej pani dyrektor możliwe są te nagłe wyjazdy na plany. To dzięki tolerancji moich koleżanek mogę w spokoju odzyskiwać tożsamość po przemianie w Kingę, Mariolkę czy Bożenkę. Dziękuję, jesteście wspaniałe!
Gdzie można było podziwiać grę aktorską Marty Fitał?
Jak dotychczas wyemitowano:
- Uzdrowisko odc. 31 "Impotent"
- Sekrety rodziny, sezon 4 odc. 17 "Rodzinny przekręt"
- Rodzinny interes odc. 143 "Co się stało z ciocią?"
- Sprawiedliwi wydział kryminalny, odc. 517 "Anioł Stróż"
- Sprawiedliwi wydział kryminalny, odc. 477 "Powrót syna"
- Gliniarze, sezon 10 - odc. 25 "Dziennikarski trop"
- Kasta odc. 206 "Spadkobierca"
- Poza tym statystowałam w takich serialach jak: "Kowalscy kontra Kowalscy", "Planeta singli", "Legacy" czy w reklamie Orlenu - pisze pani Marta. Udało jej się także zagrać w teledysku Michała Wiśniewskiego.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.