Jak już informowaliśmy, mieszkańcy Kolbuszowej nie zgadzają się na likwidację bezpośredniego połączenia kolejowego z Lublinem. Przygotowali petycję, w której domagają się jego przywrócenia. Przewoźnik, do którego skierowali swoje postulaty, odpowiedział na nasze pytania. Więcej o tym tutaj (kliknij w link).
Interwencja posła i odpowiedź ministerstwa
Poseł Zbigniew Chmielowiec, w interpelacji do ministra infrastruktury, zaznaczył, że połączenie kolejowe Kolbuszowa–Lublin było niezwykle ważne dla wielu osób z regionu Podkarpacia, w tym powiatu kolbuszowskiego. Ułatwiało ono szybki i komfortowy dojazd do Lublina, szczególnie dla osób pracujących i studiujących w tym mieście.
- Utrata tej dogodnej linii komunikacyjnej jest poważnym problemem dla lokalnej społeczności, której potrzeby transportowe zostały w tej kwestii niedostatecznie uwzględnione
- podkreślił parlamentarzysta z Kolbuszowej, wskazując na brak alternatywnego rozwiązania.
W interpelacji zapytał on ministra o przyczyny likwidacji bezpośredniego połączenia Kolbuszowa–Lublin Główny, o konsultacje z samorządami w tej sprawie oraz o możliwe plany ministerstwa dotyczące przywrócenia tej linii.
Odpowiedź resortu: optymalizacja połączeń
Jak podaje kolejowyportal.pl, w odpowiedzi na zapytanie, Piotr Malepszak, podsekretarz stanu w Ministerstwie Infrastruktury, wyjaśnił, że pociągi dalekobieżne są przeznaczone do realizacji połączeń pomiędzy głównymi węzłami komunikacyjnymi kraju, dlatego ich sieć postojów jest z natury ograniczona.
- Konieczność optymalnego wykorzystania taboru i obiegu składów oraz dostosowania rozkładu do prowadzonych prac modernizacyjnych sprawia, że cykliczne zmiany w siatce połączeń i postojów są nieuniknione. Konstrukcja rozkładu jazdy poprzedzona jest szeregiem uzgodnień, a po jego zatwierdzeniu nie ma możliwości wprowadzania zmian
- wyjaśnił wiceminister Malepszak.
W odpowiedzi przedstawiciel ministerstwa zaznaczył również, że stacja w Kolbuszowej jest nadal obsługiwana przez pociągi regionalne, kursujące w kierunku Lublina oraz Rzeszowa, a także przez pociągi dalekobieżne do Warszawy, gdzie pasażerowie mogą przesiadać się na inne połączenia.
- Przesiadki stanowią integralną część publicznego transportu zbiorowego i w niektórych relacjach występuje lub w przyszłości będzie występowała konieczność ich realizowania
- dodał Piotr Malepszak.
Zmiana tras i nowe możliwości przesiadek
Wiceminister wyjaśnił także, że pociągi IC Kochanowski i IC Zamoyski, które wcześniej zatrzymywały się na stacji Kolbuszowa, zostały skierowane na inne trasy. Obecnie na stacji zatrzymują się pociągi IC Witos i IC San, kursujące do Przemyśla i Warszawy.Podkreślił także, że zgodnie z ustawą o publicznym transporcie zbiorowym, połączenia pasażerskie, które nie są zamawiane przez ministra właściwego do spraw transportu, ale są istotne dla lokalnych społeczności, powinny być organizowane przez odpowiednie władze samorządowe.
Zmiana czasu podróży i wpływ na pasażerów
Przypomnijmy, że do 14 grudnia podróż bezpośrednim pociągiem PKP Intercity z Lublina do Kolbuszowej trwała około dwóch godzin. Obecnie, podróż bezpośrednim pociągiem Polregio, o którym wspomniał wiceminister, wydłużyła się do około trzech godzin.Co więcej, podróż z przesiadką może trwać tyle samo lub nawet dłużej, zależnie od miejsca przesiadki i dostępnych połączeń. Temat likwidacji bezpośrednich połączeń pomiędzy Kolbuszową a Lublinem pozostaje nadal niejasny, a mieszkańcy regionu czekają na dalsze wyjaśnienia i ewentualne zmiany w organizacji transportu kolejowego.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.