reklama

Kolbuszowa. Pomysł na czystość na Manhattanie - palarnia dla uczniów ZST

Opublikowano:
Autor:

Kolbuszowa. Pomysł na czystość na Manhattanie - palarnia dla uczniów ZST - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WIADOMOŚCITemat zaśmiecania Manhattanu ciągnie się już kolejny rok. Policja z dyrekcją szkoły zorganizowała spotkanie w tej sprawie. Nie zabrakło na nim młodzieży ze szkoły ZST, jak i przedsiębiorców z ul. Janka Bytnara. Czy wspólnymi siłami zażegnali problem na zawsze?

W czwartek, 7 marca, w placówce kolbuszowska policja poprowadziła spotkanie, podczas  którego szukano rozwiązania na nagminnie wpływające skargi. 

Spotkanie rozpoczęła zastępca komendanta policji mł.insp. Marzena Woźnik, zaznaczając, że od jakiegoś czasu spływały sygnały o pojawiającym się problemie zaśmiecania ulicy, które jest utrapieniem dla prowadzących tam swoją działalność, jak i dla mieszkańców z okolicznych bloków i domów.

Przedstawiciele policji chcieli się skupić nie tylko na szukaniu winnych. Możliwość wypowiedzenia się wszystkich stron miała na celu znalezienie wyjścia z sytuacji. 

Tak jeszcze nie było

Interwencje, które podejmowała straż miejska i funkcjonariusze policji, były zgłaszane przez mieszkańców. Nie podobają im się nie tylko pety, śmieci czy plucie na chodnik, ale także dym z papierosów. Często są tam przekleństwa i zajmowanie całego chodnika

- Stojąca na chodniku młodzież rzadko ustępuje miejsca - powiedziała Jolanta Skubisz-Tęcza, rzeczniczka prasowa kolbuszowskiej policji i dodała: - To, co często słyszymy od osób starszych, to totalny brak kultury.  

Jak zaznaczyła mł. asp. Beata Chmielowiec: - Z ostatnich informacji, jakie otrzymaliśmy, to agresywna postawa uczniów, którym jest zwracana uwaga - podsumowała. Policja chce uniknąć zakłócenia porządku publicznego.

Jak powiedzieli podczas spotkania przedsiębiorcy, nie mogą oni pozwolić sobie na to, aby stracić klientów, którzy obawiają się przejść obok dużej grupy. Jeden z uczestników debaty przypomniał sytuację, kiedy brama z przodu budynku była zamknięta. Wtedy, żeby uczniowie mogli wyjść na Manhattan zapalić papierosa, musieli obejść cały budynek dookoła. 

 - Prowadzę tutaj działalność kilkanaście lat i tak jak jest teraz, nie było nigdy. Dawniej młodzież wstydziła się przed rodzicem czy sąsiadem, że pali - mówił jeden z obecnych i dodał: - Na pewno nie afiszowali się z tym tak jak teraz. 

Jak wyjaśnił mężczyzna, wcześniej paląca młodzież nie odstraszała im klientów.

Co na to przepisy?

Palenie w miejscach publicznych reguluje odpowiednia ustawa. Za złamanie tego przepisu grozi mandat w wysokości 500 zł. Nałożyć może go policjant, jak i strażnik miejski. Na terenie szkoły oczywiście palić nie można. Jenak w myśl przepisu ciąg dla pieszych nie jest objęty tym zakazem. Oznacza to, że osoba pełnoletnia może palić papierosy, ale nie może świecić, nie może używać słów nieprzyzwoitych.

- Czy uczniów dalej obowiązuje przepis, że nie mogą opuszczać terenu szkoły podczas lekcji? - dopytywał jeden z obecnych na debacie. - Jeżeli tak, to o czym my rozmawiamy. Wasze uczniowskie "widzimisię" nie współgra z przepisami. Dopominacie się swoich praw, a wam wolno wychodzić ze szkoły? - podsumował.

- Od momentu wejścia do szkoły ja za takiego ucznia odpowiadam - odpowiedziała Grażyna Pełka, dyrektor ZST w Kolbuszowej.

Kiedy funkcjonariusze zaczną karać młodzież mandatami, rodzice będą występować na drogę sądową. - Będą mieć pretensje, jakim prawem dziecko pali poza szkołą w godzinach lekcyjnych? - zaznaczył jeden z mieszkańców. 

Zdaniem uczniów

Na spotkaniu rzecz jasna nie zabrakło wychowanków placówki. Brali oni udział w dyskusji. Jedna z uczennic na propozycję zamknięcia szkoły na czas zajęć zaznaczyła: - Jestem osobą niepalącą. Czasami muszę wyjść ze szkoły, bo np. nie mam jedzenia. 

Rzeczniczka policji zgodziła się ze swoją przedmówczynią. Jednak zdziwiło ją to, że takie wyjścia nie są uzgadniane z nauczycielem. 

Jeden z uczniów odniósł się do pomysłu  zamknięcia bramy. Jego zdaniem dla kogoś, kto chce zapalić, nie będzie żadnego problemu, aby ją przeskoczyć: - Wyjdą nawet oknem - podsumował wychowanek. 

Jaki jest realny sposób na to, żeby na kolbuszowskim Manhattanie było czysto? Co zrobić, żeby prawo każdego do wolności i do oddychania świeżym powietrzem było zagwarantowane? 

- Jest za mało koszy - zaznaczyli uczniowie i dodali: - Albo niech będzie palarnia. 

Kolejny nastolatek powiedział: - Jeżeli byłoby więcej koszy i jakieś wyznaczone miejsce, gdzie można palić, na pewno byłoby czyściej - zaznaczył. 

Do tematu palarni odniosła się dyrektor Pełka. - Nie ma mowy o żadnej palarni, przepisy wyraźnie tego zabraniają. 

Wychodząc naprzeciw wypowiedzi ucznia, jeden z obecnych dodał: - Jeżeli myślisz, że my jako przedsiębiorcy zorganizujemy wam na Manhattanie wiatę z koszami, żebyście mogli palić za nasze pieniądze, to mogę cię wyprowadzić z błędu. To aż tak pięknie nie ma - podsumował.

Podczas spotkania pojawiła się propozycja wprowadzenia strefy bezdymnej. Wtedy też służby miałyby możliwość karania. Sami nauczyciele prosili też o częstsze kontrole. Mimo tego, że nie ma kar dla osób pełnoletnich, które palą, na widok funkcjonariuszy czują respekt.

Więcej w aktualnym Korso 

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Zarejestruj się w serwisie, aby korzystać z rozszerzonych możliwości portalu m.in. czytać ekskluzywne materiały PREMIUM dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników i prowadzić dyskusję na portalowym forum i aby Twoje komentarze były wyróżnione.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE