Skatepark pozostawia wiele do życzenia. Miejsce, które przeznaczone jest do uprawiania sportów ekstremalnych i nauki trików, powinno być bezpieczne. Powinno, nie do końca ma to odzwierciedlenie w rzeczywistości.
Były plany
- W internecie młodzież nas dość mocno skrytykowała i ja to rozumiem
- zaczął na sesji miejskiej radny Piotr Panek.
Przypomniał on, że młodzież zrobiła sobie z palet przeszkody. Wyglądało to wyjątkowo profesjonalnie, bo przecież sami dobrze wiedzieli, czego potrzebują. Rzecz w tym, że nie było atestów i trzeba było to zdemontować. Zrozumiałe, bo gdyby doszło do jakiegoś przykrego zdarzenia, urząd musiałby wziąć odpowiedzialność na siebie.
- Pamiętam, że 3-4 lata temu burmistrz zadeklarował, że jeżeli zarządy osiedla (i te się też zadeklarowały) wspomogą finansowo, to burmistrz postara się znaleźć równowartość tych pieniędzy i to miało miejsce
- podkreślił Panek.
Jak dodał rajca z Kolbuszowej Dolnej, rozmawiał z przewodniczącymi osiedli mieszkaniowych.
- Oni obiecali dać po 3 tys. zł. Włodarz dołożyłby kolejne 9 tys. zł i można było coś zadziałać
- przypomniał Piotr Panek.
Bez konkretów
- Kiedy zwróciłem się do tej młodzieży, wówczas to byli moi rówieśnicy, o wskazanie czego potrzebują, to generalnie nie było z kim rozmawiać, nikt nie był w stanie czegoś zaproponować
- przypomniał Piotr Panek.
Na obronę tego, co w tej chwili znajduje się na terenie skateparku, radny podkreślał, że nie jest tak, że nikomu nie zależy, tylko nie było dobrej komunikacji między użytkownikami a urzędem. Natomiast dziś mamy nowe pokolenie, które podejmuje starania w celu poprawy tego, co się na tym obiekcie znajduje. Radny Panek uważa, że przedstawiciele urzędu jak najbardziej powinni rozmawiać z młodymi ludźmi i próbować im pomóc.
- Teraz mamy kolejne pokolenie, które narzeka, że nic tam się nie dzieje. Stworzyć tam profesjonalne miejsce
- apelował samorządowiec i dodał:
- Spróbujmy, rok w rok, wydać mniej więcej 20 tys. zł i stopniowo stworzyć tam coś profesjonalnego.
TO RÓWNIEŻ MOŻE CIĘ ZAINTERESOWAĆ:
Nadmienił także, że bardziej właściwy byłby demontaż tego, co zostało tam zainstalowane przez gminę, niż usuwanie tego, co tworzy młodzież, ponieważ jakościowo wynalazki młodzieży są dużo bardziej bezpieczne.
- Zgadzam się, rozmawiamy na ten temat, w jaki sposób rozwiązać problem, czy nie zmienić lokalizacji tego obiektu
- odniósł się do swojego przedmówcy Jan Zuba, burmistrz Kolbuszowej. Magistrat zastanawiał się, czy lepszym miejscem na skatepark nie byłby stadion.
- Ten teren na dzień dzisiejszy nie jest najlepszym rozwiązaniem. Jak powstawał 15 lat temu, to była inna rzeczywistość, dzisiaj jest inna. Zmieniają się też potrzeby
- uzasadnił burmistrz miasta. Szef gminy dodał, że skatepark wymaga nakładów finansowych, żeby młodzież miała swoje miejsce poza obiektami sportowymi, których nie brakuje. Na przykład podał boiska wielofunkcyjne, zarówno na terenie miasta jak i poza.
- Na terenie miasta mamy ich pięć i jest gdzie spędzać wolny czas, nie ma tylko miejsca dla skateowców To się zgadza
- przyznał włodarz.
W rękach młodych
Młodzi walczą już skatepark blisko 15 lat. Szmat czasu, przez który za bardzo nic się w tym miejscu nie zmieniło oprócz kilku nowych dziur na rampie.
W poniedziałek (5 października) na biurko burmistrza trafiło pismo grupy sympatyków deskorolki i BMX, pod którym podpisało się 200 osób. Jak piszą, w ostatnich latach obserwuje się dynamiczny rozwój sportów ekstremalnych, takich hak jazda na deskorolce, BMX-ie czy rolkach. Sporty te przyciągają coraz szczersze rzeszy młodzieży.
- Niestety do uprawiania tych sportów niezbędne są specjalnie przygotowane place, jakimi są skateparki
- czytamy w treści petycji. Jak dodają autorzy, takich miejsc jest wciąż mało, co uniemożliwia wielu młodym, aktywnym ludziom uprawianie swojego ulubionego sportu.
- W związku ze złym stanem istniejących obiektów, zwracamy się z uprzejmą prośbą o remont lub zbudowanie nowego skateparku w Kolbuszowej
- wnioskują. Autorzy wniosku zwracają uwagę, że aktualny stan skateparku naraża ich na niebezpieczeństwo. Rampa jest w wielu miejscach dziurawa, rurki są mocno wyeksploatowane, a sama ich wysokość oraz szerokość jest przeznaczona dla zaawansowanych.
- Nowoczesny skatepark w naszym mieście to szansa na promocję dla miasta
- podkreślają młodzi mieszkańcy miasta. Autorzy prośby mają nadzieję na pozytywne jej rozpatrzenie przez urząd. Jak dodają, są otwarci na spotkanie w sprawie omówienia wspomnianej inwestycji.