Okazją do takich rozmów była wizyta przedstawicieli kół łowieckich na jednym ze spotkań radnych Rady Gminy Dzikowiec.
Jerzy Sito, w imieniu mieszkańców Osiej Góry, zapytał o to, jak zabezpieczyć się przed wilkami. - Wilk już zaczyna spacerować chodnikiem, zamiast dzieci - powiedział radny. Jak dodał, mieszkańcy obawiają się, że prędzej czy później może dojść do tego, że zwierzę zaatakuje dorosłych lub dzieci.
Karol Ungeheuer, łowczy z Koła Łowieckiego Towarzystwo Myśliwych w Rzeszowie potwierdził, że od paru lat mają problem z wilkami, między innymi w Osiej Górze. Jak tłumaczył, od strony północnej przychodzi siedem sztuk, natomiast od południowej kręcą się dwa osobniki. - Ingerencja wilka jest bardzo prężna - zaznaczył.
Myśliwy starał się uspokoić mieszkańców. Jak mówił, dopóki wilk żywi się inną dziką zwierzyną np. sarnami, to dla człowieka nie będzie stanowił żadnego zagrożenia. - Póki sarna będzie żyła, wilk dla nas jest niegroźny - uspokajał. Jednocześnie zaznaczył, że populacja sarny jest w Polsce coraz mniejsza. Łowczy ma większe obawy wobec psów. Wolno chodzące czworonogi po polach i drogach mogą bowiem paść łupem wilków. - To niebywały przysmak wilka. To przysmak numer jeden - tłumaczył.
Przed wilkiem nie da się jednak specjalnie zabezpieczyć. - Wilk ma rewir 40 kilometrów. Raz jest w Dzikowcu na Osiej Górze, tydzień się pokręci i idzie dalej. I tak wędruje - powiedział i dodał: - Populacja wilka wzrasta, bowiem to zwierzę nie ma naturalnego wroga. Jedynie choroby mogą tę populację redukować - podsumował łowczy.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.