reklama
reklama

Iron Head zagrali swój ostatni koncert w takim składzie. - W Kolbuszowej trema doskwiera najbardziej - przyznali po festiwalu Spinacz 2024

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Iron Head

Iron Head zagrali swój ostatni koncert w takim składzie. - W Kolbuszowej trema doskwiera najbardziej - przyznali po festiwalu Spinacz 2024 - Zdjęcie główne
Zobacz
galerię
46
zdjęć

Zespół z Kolbuszowej po raz ostatni zagrał w takim składzie. Od lewej: Tomasz Lenart (gitara, wokal), Jakub Cinal (perkusja), Weronika Lenart (wokal) i Krzysztof Fryc (gitara). | foto Iron Head

reklama
Udostępnij na:
Facebook
WIADOMOŚCIWystęp zespołu Iron Head podczas tegorocznego festiwalu Spinacz Kolbuszowa 2024 był wyjątkowym przeżyciem dla muzyków. Tego dnia pożegnali wieloletniego gitarzystę - Krzysztofa Fryca. Co dalej z zespołem?
reklama

Tomasz Lenart, lider i gitarzysta zespołu Iron Head, nie krył swojego zadowolenia z przebiegu wieczoru. Po raz kolejny zagrali oni na festiwalu Spinacz w Kolbuszowej. Zdjęcia i wideo z tego wydarzenia znajdziecie tutaj: Spinacz Festiwal 2024 Kolbuszowa. Tak bawiła się publiczność [WIDEO - ZDJĘCIA]

- Było pięknie! Jak zawsze zresztą w Kolbuszowej. Bardzo udany wieczór, góra pozytywnych emocji cały czas jeszcze w nas buzuje

- mówił Tomek Lenart, podkreślając, jak ważne jest dla zespołu granie "u siebie".

W Kolbuszowej trema doskwiera najbardziej

Tegoroczna edycja festiwalu była dla Iron Head wyjątkowa z kilku powodów. Przede wszystkim zespół po raz pierwszy miał okazję wystąpić z Nocnym Kochankiem, co było dla nich ogromnym wyróżnieniem.

- Występ u boku Nocnego Kochanka to dla nas mega duża sprawa. Staraliśmy się o wspólne granie już od bardzo długiego czasu, dlatego tym bardziej cieszy, że po raz pierwszy udało się właśnie w Kolbuszowej 

- podkreślił nasz rozmówca, dodając, że zespół miał okazję porozmawiać z członkami znanego, heavymetalowego zespołu i zrobić pamiątkowe zdjęcia. Wyraził też nadzieję, że to nie ostatnia ich wspólna muzyczna przygoda.

Kolbuszowa to dla zespołu miejsce szczególne, a występy tutaj zawsze niosą ze sobą pewną tremę.

- Ile byśmy koncertów w roku nie zjechali, to w Kolbuszowej trema przed wyjściem doskwiera najbardziej - przyznał lider Iron Head.

Fani przyjechali z różnych części Polski

Ten jednocześnie podkreślił, jak ważne jest dla nich wsparcie rodziny, znajomych oraz wiernych fanów, którzy przyjechali na koncert z różnych zakątków Polski.

- Pierwsze rzędy prześpiewały z nami dosłownie cały koncert. Wielu fanów, z którymi dobrze się już znamy z innych koncertów, specjalnie przyjechało dla nas z Krakowa, Lublina czy nawet Warszawy

- mówił Tomasz Lenart, doceniając zaangażowanie swojej publiczności.

Pożegnania nadszedł czas

Występ na Spinaczu 2024 był również szczególnym momentem z powodu pożegnania z jednym z członków zespołu - Krzysztofem Frycem.

Zgadza się, był to ostatni koncert Krzycha, z którym graliśmy można powiedzieć od początku - potwierdził, dodając, że to wyjątkowe pożegnanie odbyło się na największym koncercie, jaki zespół dotychczas zagrał.

- Jesteśmy mu mega wdzięczni za całe serducho, które wkładał w ten zespół przez ostatnie lata

- dodał.

- Od dłuższego czasu działamy już z nowym gitarzystą, który po tym koncercie właśnie oficjalnie zajął miejsce Krzycha. Grzesiek, bo o nim mowa, jest również naszym producentem i to dzięki niemu nasza ostatnia płyta "Dzień za dniem" tak dobrze brzmi. Dotychczas wspierał nas też sesyjnie na koncertach, kiedy doskwierały nam braki kadrowe, dlatego jego angaż do zespołu przebiegł dosyć gładko i bez większych zawirowań możemy spokojnie działać dalej

- mówił Tomasz Lenart.

Zespół nie zwalnia tempa

Mimo zmian w składzie, Iron Head nie zamierza zwalniać tempa.

- Jedziemy dalej. Od dłuższego czasu działamy już z nowym gitarzystą, który po tym koncercie właśnie oficjalnie zajął miejsce Krzycha

- zapowiedział Tomasz Lenart, zapraszając fanów na jesienną trasę koncertową. Dodatkowo zespół planuje na koniec roku wejść do studia, by nagrać drugi album, który ma ukazać się na początku przyszłego roku.

Iron Head na Spinaczu 2024 [wideo]

Poznajcie członków zespołu Iron Head

  • Weronika Lenart - wokalistka - z wykształcenia kosmetolog, prowadzi swój gabinet kosmetyczny. Naturszczyk wokalny i tekściarz amator. Oprócz tego zespołowy grafik, mimo że zawodowo nie ma z grafiką również nic wspólnego. Uwielbia prace manualne jak szydełkowanie i robótki na drutach, które bardzo ją odprężają. Z ciekawostek, rozkleja się na widok każdego napotkanego na ulicy psa. 
  • Jakub Cinal - perkusista - oprócz trzymania zespołu w rytmie, w wolnych chwilach studiuje matematykę. A żeby nie zwariować od cyferek zdarza mu się rzucić wszystko, spakować plecak i wyjechać w góry. Poza tym bardzo lubi jeździć na rowerze oraz dobrze zjeść, szczególnie w KFC.
  • Tomasz Lenart - gitarzysta i wokalista - absolwent informatyki stosowanej, którą do dziś nie bardzo potrafi zastosować, choć z zawodu jest programistą. Oprócz tego udziela lekcji gry na gitarze, a w czasie wolnym od muzykowania jest wielkim fanem sportu, z koszykówką na czele. Współzałożyciel zespołu, w którym oprócz komponowania popartego minimalnym wykształceniem muzycznym oraz kompletnie amatorskiego pisania tekstów zajmuje się również całym managementem zespołu.

reklama
WRÓĆ DO ARTYKUŁU
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Zarejestruj się w serwisie, aby korzystać z rozszerzonych możliwości portalu m.in. czytać ekskluzywne materiały PREMIUM dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników i prowadzić dyskusję na portalowym forum i aby Twoje komentarze były wyróżnione.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama