O zmianie godzin pracy urzędu pisaliśmy w jednym z poprzednich numerów. Temat wrócił na ostatniej sesji. - Praca urzędu raz w tygodniu w godzinach od 10 do 18 zupełnie mnie i mieszkańców nie satysfakcjonuje - mówił radny Michał Karkut.
Karkut poruszył również kolejne zagadnienie, jakim są dyżury radnych. Jak wiadomo, po zakończeniu pracy urzędu korzystać z budynku nie można. Jak podkreślał samorządowiec, późniejsze godziny pracy pozwoliłyby np. zwołać komisję. Do dyskusji włączył się Józef Fryc, przypomniał on sytuację, kiedy radni zwrócili się do burmistrza i przewodniczącego rady z propozycją przygotowania dla klubu radnych możliwości spotykania się z mieszkańcami. - Nie możemy się spotykać w godzinach pracy, bo mieszkańcy po prostu nie chcą - zaznaczył Fryc. Jak powiedział radny Fryc, mieszkańcy tego oczekują. W tej sprawie wysyłane są również pisma. - Ślubując, że chcemy być radnymi, obiecywaliśmy również to, że będziemy na potrzeby mieszkańców i do ich dyspozycji - przypomniał Fryc - Chciałbym tego dotrzymać, ale na razie mi to urząd uniemożliwia - podsumował radny.
- Jako radni mamy prawo korzystać z urzędu w razie potrzeb - włączył się do rozmowy radny Mirosław Kaczmarczyk. - Uważam, że ta sprawa jest nadal otwarta.
Samorządowiec Stanisław Rumak podkreślił, że na wsiach jest o tyle lepiej, że do dyspozycji są m.in sołtysówki. - Dofinansowujemy bibliotekę, może uda się z dyrektorem załatwić pomieszczenie, które w godzinach bardzo popołudniowych byłoby do dyspozycji radnych - powiedział Rumak. Adam Kaczanowski, kolbuszowski radny, przychylił się do propozycji przedmówcy.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.