W czwartek, 10 maja, mężczyzna podający się za mieszkańca gminy Głogów Małopolski, pojawił się w Weryni.
- Prosił on mieszkańców o pieniądze. Mówił, że stracił cały dobytek w pożarze. Opowiadał, że w ogniu zginęło jego jedno dziecko a pozostała trójka przebywa w szpitalu - mówi Grzegorz Dzimiera, komendant Straży Miejskiej w Kolbuszowej.
Szef strażników miejskich sprawdził te informacje w sąsiedniej gminie. Takie zdarzenie nie miało miejsca.
- Jest to oszust, który prawdopodobnie nie działa sam. Być może pojawi się on w innych miejscowościach naszej gminy czy powiatu - dodaje komendant Dzimiera i apeluje, aby być ostrożnym i nie przekazywać nikomu obcemu żadnych pieniędzy.
Mężczyzna, który chodził od domu do domu w Weryni z prośbą o pomoc, ma około 50 lat. Jest niskiego wzrostu i ma ciemne włosy.
- O całym zajściu wiemy od mieszkanki gminy Kolbuszowa, która dała mu pieniądze. Kobieta zwróciła się do nas, aby za naszym pośrednictwem dotrzeć to tej osoby, ponieważ chciała przekazać temu panu meble - wyjaśnia nasz rozmówca.