Szef fundacji miał ku temu okazję podczas ostatniego (18 maja) posiedzenia komisji oświaty działającej przy Radzie Miejskiej w Kolbuszowej. - Może pan przedstawił aktualną sytuację finansową fundacji? - zapytał radny Paweł Michno, przewodniczący komisji.
Nie zapłacili za uchodźców
Prezes Romaniuk powiedział o wyliczeniach na koniec kwietnia tego roku. - Nasz przychód wyniósł 665 497,40 zł a koszty 715 303,32 zł. Byliśmy na minusie 49 805 zł - poinformował radnych szef kolbuszowskiej fundacji, która swoją siedzibę ma przy stadionie miejskim i dodał:- Gdyby wypłacono nam za ten okres wszystkie świadczenia związane z utrzymaniem uchodźców, to bylibyśmy na zero lub w pobliżu zera.
Mowa o pieniądzach, które przyznał rząd - 40 zł za dzień pobytu uchodźcy z Ukrainy.
- Przyszła do nas decyzja o wypłaceniu pierwszej transzy. Powolutku będziemy dochodzić do przyzwoitego poziomu finansowego
- zaznaczył prezes Romaniuk.
Obecnie na terenie fundacji przebywa 23 obywateli Ukrainy, którzy uciekli ze swojego kraju przed wojną. Dla wielu osób to tylko chwilowy przystanek. Są jednak i tacy, którzy nie planują na razie opuszczenia hotelu kolbuszowskiej fundacji. - Czy jest jakieś ograniczenie czasowe, ile mogą w tym miejscu przebywać? - dopytywała radna Barbara Szafraniec.
Prezes Romaniuk wyjaśnił, że na razie wiadomo, że rząd zapłaci za cztery miesiące pobytu uchodźców w hotelu. - A czy państwo przedłuży refundację? Tego jeszcze nie wiadomo - powiedział.
Romaniuk: Stanęliśmy na wysokości zadania
Prezes Romaniuk jednocześnie zapewniał radnych miejskich, że podejmuje wszelkie działania, aby fundacja nie przynosiła strat.
- W czasie covidu stanęliśmy na wysokości zadania. Teraz też przyjęliśmy ogrom uchodźców. Organizowaliśmy przyjęcia komunijne. Teraz czekają nas zgrupowania piłkarskie
- wyliczał i dodał, że pracy było sporo, a sytuacja w fundacji jest ciężka. - Mamy mało pracowników. Ci, którzy są, są to pracownicy wiekowi już. Chorują. Ale jakoś sobie radzimy.
O to, jakie jest planowanie obłożenie w czasie nadchodzących wakacji, dopytywał radny Piotr Panek z Kolbuszowej Dolnej. Jak się okazuje, jest to w granicach 50 - 60 proc. - Wszyscy się boją, bo nie wiedzą, czy rodziców będzie stać na sfinansowanie wyjazdów - stwierdził Grzegorz Romaniuk.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.