Franciszek Batory, mimo swojego wieku, wciąż spotyka się z młodzieżą szkolną, uczniami liceów i techników, a także młodzieżą akademicką w całym kraju.
- Dlaczego to robię? Często pada takie pytanie. Taką decyzję podjąłem, kiedy byłem na pierwszym roku studiów w 1950 roku. Miałem wtedy 21 lat - mówi 93-latek.
- Jako członek rodziny byłem obecny na procesie bohaterów narodowych, który odbywał się w Sądzie Wojskowym w Warszawie. Sądzono wówczas IV Zarząd Główny Zrzeszenia Wolność i Niezawisłość. Miałem możliwość wstępu na tę rozprawę, ponieważ jednym z oskarżonych był mój śp. brat Józef Batory. Prawie wszystkich, bo w procesie było sądzonych ośmiu mężczyzn i dwie kobiety, skazano na śmierć - dodaje nasz rozmówca.
Proces Józefa Batorego w Warszawie
Pan Franciszek był wówczas studentem pierwszego roku historii na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. - Obserwowałem ten proces na własne oczy. Widziałem tych wspaniałych, sądzonych ludzi. To byli oficerowie Wojska Polskiego, którzy brali udział w wojnie obronnej w 1939 roku - mówiProces, o którym naoczny świadek opowiada młodzieży, trwał od 5 do 14 października 1950 roku. Jak wspomina pan Franciszek, pierwszego dnia odczytano tasiemcowy akt oskarżenia. Drugiego dnia zeznawał główny oskarżony - major Łukasz Ciepliński.
Brat naszego rozmówcy zeznawał krótko. Kaszlał. - Dopiero później się dowiedziałem, że był wtedy chory. Miał już prawie gruźlicę - wspomina pan Franciszek.
Zabity strzałem w tył głowy
Pan Franciszek nie uczestniczył w rozprawie, na której zapadł wyrok skazujący. Odbyła się ona 14 października 1950 roku.- Dostałem wezwanie, żeby tego dnia stawić się przed wojskową komisją poborową w Rzeszowie. Pierwsze pytanie, jakie wtedy usłyszałem, brzmiało: "co teraz się dzieje w Warszawie?". Wszystko już wcześniej było wiadome. Wszystko było ukartowane - stwierdza.
O tym, że jego brat nie żyje, dowiedział się, kiedy pojechał do Warszawy zawieźć mu paczkę do więzienia.
- Usłyszałem wtedy, że prezydent nie skorzystał z prawa łaski. Że kara śmierci została wykonana. Załamał mi się wtedy świat - dodaje.
Ciała majora Józefa Batorego do tej pory nie odnaleziono. Nie wiadomo, gdzie spoczywają jego szczątki. Jego symboliczny pogrzeb odbył się w 1994 roku na cmentarzu parafialnym w Kolbuszowej.
Franciszek Batory w TVP Historia
Franciszek Batory od lat opowiada o tym, co widział i słyszał na sali sądowej w Warszawie. Za pełnienie swojej misji był wielokrotnie oznaczany m.in. nagrodami państwowymi.Zrealizowany z mieszkańcem Kolbuszowej materiał będzie można zobaczyć w programie TVP Historia.
Rodziny Wyklętych mają głos - Franciszek Batory - cz. 1
- 12 kwietnia (wtorek) godz. 18.20
- 13 kwietna (środa) godz. 11.45 (powtórka)
Rodziny Wyklętych mają głos - Franciszek Batory - cz. 2
- 19 kwietnia (wtorek) godz. 18.05
- 20 kwietna (środa) godz. 13 (powtórka)
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.