Sezon urlopowy w pełni. Lekarze również chcą więc skorzystać z ostatnich być może ciepłych dni lata. Pod ich nieobecność pacjenci powinni mieć jednak zapewnioną odpowiednią opiekę medyczną. Po raz kolejny, zdaniem naszych Czytelników, pozostawia ona wiele do życzenia. Jedyny lekarz rodzinny w Niwiskach od prawie miesiąca jest na urlopie. Jego pacjenci odsyłani są do Przedborza i Kolbuszowej. Lecznice mieszkańców rejestrują w godzinach popołudniowych.
Lekarz się nam należy
– Od sierpnia do teraz i jeszcze nie wiem, do kiedy pan Szadkowski jest na urlopie. Ja nie neguję tego, że się mu urlop należy, ale jestem ubezpieczony i jako obywatel mam zagwarantowaną konstytucyjnie ochronę zdrowia – stwierdził mieszkaniec Niwisk. Jak tłumaczył w rozmowie z nami, zapisał się do lekarza rodzinnego w Niwiskach i to tam powinien uzyskać pomoc. Tymczasem odesłano go do Przedborza. – Przyjechałem z zagranicy. Chciałem sobie po lekarstwo pójść. Nie da się, bo nie ma zastępstwa, tylko po prostu wysłali mnie do Przedborza bądź do Kolbuszowej po godzinie osiemnastej – mówi mężczyzna i dodaje: – Moim zdaniem to jest nie fair. Jest szef ZOZ-u, powinien na czas urlopu przysłać zastępstwo. Nie musi to być zastępstwo na całe osiem godzin, czy ile, ale na jakieś tam dwie, trzy godziny dziennie ono powinno być.
Więcej w 35 numerze Korso Kolbuszowskie
