Temat dotyczący problemu, z jakim boryka się Szkoła Podstawowa w Domatkowie, został poruszony podczas sesji Rady Miejskiej w Kolbuszowej (w środę, 28 sierpnia). Jan Fryc, przewodniczący rady miejskiej zapytał podczas obrad burmistrza i jego zastępcę o szkołę w Domatkowie, które przyszłość nie rysuje się kolorowo. - Jak panowie burmistrzowie widzą przyszłość tej szkoły? - dopytywał szef rady.
Krzysztof Wójcicki, zastępca burmistrza wyjaśnił, że odbyło się spotkanie z rodzicami uczniów ze szkoły w Domatkowie. Jak przebiegło spotkanie?
- Niestety konsensusu nie ma. Rodzice są zainteresowani, żeby ta szkoła nadal była
- tłumaczył zastępca burmistrza Kolbuszowej.
Problemy z demografią
Problem w tym, że w nowym roku szkolnym 2024/2025 do placówki będzie uczęszczało około 20 dzieci.- Nic nie poradzimy na to, jaka jest demografia, nic nie poradzimy na to, ile rodzi się dzieci. Nawet jakbyśmy wzięli pod uwagę problemy kadrowe, czy niechęć do niektórych nauczycieli i ich wymienili i zebrałyby się wszystkie dzieci z Domatkowa, to niewiele to zmieni. Będzie to poniżej 40 dzieci. Odległość pomiędzy szkołą w Domatkowie a Bukowcu - 1400 metrów
- tłumaczył zastępcą Wójcicki.
Decyzja rady o zamknięciu
Krzysztof Wójcicki wyraził się jasno, że to radni podejmują ostateczną decyzję, co zadziać ma się ze szkołą.
- My jako administracja wykonamy każdą decyzję, którą państwo nam powierzą. W ubiegłej kadencji, na moją prośbę inspektor oświaty dokonał analizy, co wydarzy się w momencie zmiany siatki szkół i ewentualnego zamknięcie niektórych placówek. Większość placówek odbudowała się, broni się. Mamy dwie bardzo małe szkoły. Szkoła w Domatkowie zdecydowanie jest najmniejsza. My będziemy przedstawiać państwu na komisjach stan finansów, budżetu, a decyzje, w którym kierunku powinniśmy pójść, co zmienić, należy do rady. Czekamy na propozycje, jesteśmy w stanie przygotować wszystkie wyliczenia
- tłumaczył, dodając:
- Często pada sformułowanie, że jeżeli nie ma szkoły w miejscowości, to ona podupada, źle funkcjonuje. W Kolbuszowej mamy 14 sołectw. W sześciu nie ma szkoły, wszystkie świetnie funkcjonują. Nie ma w Nowej Wsi, nie ma tak naprawdę na Dolnej, nie ma w Świerczowie, w Hucie Przedborskiej, w Porębach Kupieńskich, Kłapówce. Wszystkie miejscowości żyją, mają OSP, KGW, budynki wielofunkcyjne. Myślę, że decyzja należy do państwa. Widzieliśmy slajd o urodzeniach, można przewidzieć, co wydarzy się w najbliższych 7 latach. Rozmawiamy na ten temat od 5 lat i nic wielkiego się nie wydarzyło. Przy tej kondycji budżetu możemy dojść do ściany, ale z tą decyzją zostawiam państwa jako wysoką radę.
Stworzyć stowarzyszenie
Michał Karkut, radny z Kolbuszowej Górnej przypomniał Krzysztofowi Wójcickiemu, że kiedy w poprzedniej kadencji był radnym, miał inne zdanie.
- Pan oczekiwał, żeby to właśnie administracja podjęła działanie. Teraz przerzucanie odpowiedzialności na radę, jest trochę dziwne. Nie ukrywam, że ten problem i diagnozy są trafne i trzeba się zastanowić
- mówił samorządowiec, proponując, aby przerzucić większą odpowiedzialność na rodziców i stworzyć, chociażby stowarzyszenie, które poprowadziłoby małą szkołę w Domatkowie, tak jak to jest w innych gminach.
Wójcicki zaznaczył, że takie rozwiązanie zostało zaproponowane rodzicom.
- Rodzice nie są zainteresowani i mówią wprost, że nauczyciele nie będą chcieli pracować bez karty nauczyciela
Nadmienił on także, że w poprzedniej kadencji zwrócił się on do inspektora oświaty, aby rada otrzymała wyliczenia, dotyczące szkół.
- Było spotkanie wszystkich radnych i siedzieliśmy obok siebie i mówiliśmy że jeżeli znajdziemy na sali większość, to możemy podjąć jakąś decyzję. Byliśmy wtedy w mniejszości, ale w tym klubie, do którego pan należy większość radnych, powiedziała, że nie zagłosuje nad uchwałą, która mówiłaby o zmianie siatki szkół. Była wtedy propozycja, ale pamiętam, jak liczyliśmy głosy, czy składanie takiego wniosku ma sens i dobrze pan wie, kto mówił, że nie zagłosuje nad tą uchwałą, więc odbijanie piłeczki w moją stronę wydaje mi się, że nie jest zbyt poważne
- argumentował zastępca burmistrza.
Michał Karkut zwrócił uwagę, że tej chwili jest trochę inną rzeczywistość w tej radzie.
Do dyskusji włączył się także Grzegorz Romaniuk, burmistrz Kolbuszowej, który poinformował, że rodzice dzieci ze szkoły w Domatkowie otrzymali kilka rozwiązań tego problemu, m.in. propozycję dowozu dzieci do innych placówek, do których rodzice zechcą zapisać swoje pociechy.
- Niestety nie ma tutaj odpowiedzi jednoznacznej od rodziców. Część z nich chce, żeby nadal szkoła funkcjonowała
- dodał burmistrz.
Jak potoczą się dalsze losy Szkoły Podstawowej w Domatkowie? O tym będziemy informować na bieżąco.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.