To była piękna bramka. Tuż przed polem karnym Skry Częstochowa został sfaulowany jeden z zawodników ŁKS-u Łódź. Do piłki ustawionej na mniej więcej 20. metrze od bramki Skry podszedł Michał Mokrzycki i pięknym, mierzonym strzałem w okienko sprawił, że jego drużyna wyszła na prowadzenie 2:0. Dla wychowanka Sokoła Kolbuszowa Dolna był to premierowe trafienie dla ŁKS-u, lidera tabeli Fortuna 1. Ligi.
Mokrzycki to jeden z najbardziej znanych wychowanków klubu z Kolbuszowej Dolnej. To właśnie na stadionie nad Nilem stawiał swoje pierwsze kroki piłkarskie. Później przez Stal Mielec trafił do Korony Kielce, gdzie jesienią 2016 roku zadebiutował w ekstraklasie, a potem grał w Stali Stalowa Wola i Wiśle Sandomierz. W 2018 roku związał się z Ruchem Chorzów, w którym szybko wywalczył miejsce w wyjściowej jedenastce i przyczynił się do kolejnych awansów "niebieskich" – najpierw do drugiej ligi, a potem na zaplecze ekstraklasy. Potem była krótka przygoda w Wiśle Płock i trzy występy w ekstraklasie (mecze z Miedzią Legnica, Widzewem i Radomiakiem). W rundzie wiosennej pomoże ŁKS-owi w walce o powrót do PKO BP Ekstraklasy.
Swój debiut na poziomie pierwszej ligi zaliczył Jakub Stec, który w rundzie jesiennej grał w Sokole. Teraz 18-letni zawodnik (rocznik 2005) został zawodnikiem Puszczy Niepołomice. Jest jeszcze Kacper Piechota. Do tego zacnego grona należy jeszcze doliczyć Piotra Marcińca, który reprezentuje czołowy klub eWinner 2. Ligi – Polonię Warszawa. Blisko 27-letni zawodnik w przeszłości reprezentował choćby barwy Stali Mielec. Wszystko wskazuje na to, że już wkrótce tych wychowanków na najwyższym poziomie w Polsce może być jeszcze więcej.
- Cieszymy się, że nasz ściśle zakrojony plan zdaje egzamin – mówi Andrzej Skowroński, prezes Sokoła Kolbuszowa Dolna. - To świetna reklama gminy Kolbuszowa na całą Polskę, bo tak jak powiedziałem, artykuły o tym były w wielu ogólnopolskich mediach. Podobnie zresztą ostatnio było w przypadku Jakuba Steca. Jest to dla nas wielka duma, a zarazem motywacja do dalszej pracy.
