W rywalizacji juniorów do 20 lat wystartowało aż czterech naszych reprezentantów: Bartosz Bebło, Maciej Ziajor, Kamil Bartuzel oraz Piotr Olszak (debiutant).
- "Bebeł" kolejny raz pokazał, że walka o złoto jest już dla niego formalnością, a liczą się kolejne rekordy Polski
– wspomina Grzegorz Mikuła, trener Studia Mocy.
Martwy ciąg
Bebło do końca mistrzostw walczył aż o trzy rekordy. Ostatecznie udało się poprawić tylko jeden.
– Ale za to bardzo ważny dla nas rekord w martwym ciągu
– zaznacza Mikuła. Do tej pory dzierżył go zawodnik Studia, Damian Kuśmierczak (260 kg) i niedawno został pobity (262,5k g). Bebło musiał podnieść aż 263 kg, aby rekord wrócił do Studia Mocy.
- Zrobił to w przepięknym stylu i to już w drugim podejściu. Bartek kolejny raz wraca ze złotem i dokłada do swojej kolekcji krajowy rekord
– mówi Mikuła.
Zaledwie o punkt
Maciek, Kamil oraz Piotrek rywalizowali również w grupie do 20 lat, lecz w kategorii ciężkiej (powyżej 83 kg).
- Tak się składa, że obecnie to najsilniejsi juniorzy w kraju i walka o medale jest tu bardzo ciężka. Czarnym koniem okazał się w tym wypadku Maciej Ziajor
– zaznacza szef Studia Mocy. Maciek zaledwie o punkt przegrał rywalizację o srebro, kończąc zawody na trzecim miejscu. Piotr Olszak był szósty, a Kamil tuż za nim.
- Zasady pucharowe są bezwzględne i bardzo ciężko rywalizować z dużo cięższymi zawodnikami, jednak Maciek jest w najlepszej trójce i nie zamierza z niej wychodzić
– zaznacza Mikuła.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.