Zatruta galareta z Nowej Dęby. Kim była śmiertelna ofiara?
Alerty RCB i ostrzeżenia w social mediach. To wszystko związane z zatrutym mięsem sprzedawanym przy targowisku w Nowej Dębie działo się od sobotniego wieczoru. Niestety spożycie galarety od obwoźnego sprzedawcy z powiatu mieleckiego, który prowadził sprzedaż, zakończyła się tragicznie dla 54-latka.Zmarł on w szpitalu w Nowej Dębie w sobotę. Jak się dowiedzieliśmy, był to Ukrainiec, który mieszkał obecnie właśnie w Nowej Dębie. Dwie kobiety 67- i 72- latka, które trafiły do szpitala, to również mieszkanki Nowej Dęby. Takie informacje przekazał nam rzecznik praoswy Prokuratury Okręgowej w Tarnobrzegu.
Kiedy przesłuchanie sprzedawców?
Osoby, które sprzedawały własne wyroby garmażeryjne, od soboty przebywają w areszcie w Tarnobrzegu. Uzyskaliśmy informację, że ich przesłuchanie zostanie przeprowadzone w poniedziałek 19 lutego o godzinie 16. Organy śledcze zbierają materiał dowodowy w tym 20 kg zabezpieczonych wyrobów w gospodarstwie oraz wyroby, które na komisariat przynieśli ludzie powiadomieni alertami i artykułami.ZATRUTE MIĘSO Z NOWEJ DĘBY - DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ;
Komentarze (0)