Incydent miał miejsce w niedzielę (22 października) o godz. 3 w nocy. Mundurowi z Komisariatu Policji w Nowej Dębie otrzymali zgłoszenie, że w ogrodzenie prywatnej firmy wjechał pojazd i próbuje uciec z miejsca zdarzenia.
Funkcjonariusze natychmiast udali się na miejsce i zatrzymali młodego kierowcę. Za kierownicą siedział 17-latek. Była od niego wyczuwalna silna woń alkoholu. Policjanci przebadali go alkomatem.
- Badanie urządzeniem wykazało 1,58 promila alkoholu w jego organizmie. Ponadto w trakcie kontroli okazało się, że mężczyzna nie posiadał uprawnień do kierowania pojazdami, a samochód należał do jego matki
- informują nowodębscy policjanci.
Wczoraj (czwartek, 26 października) mężczyzna usłyszał zarzut prowadzenia samochodu w stanie nietrzeźwości. Teraz jego sprawa toczyć się będzie przed sądem. Za kierowanie "pod wpływem" grozi mu kara pozbawienia wolności do 2 lat oraz wysoka grzywna.
Pijani kierowcy to plaga na polskich drogach. Przykładu nie trzeba szukać na krajowym podwórku. Wystarczy spojrzeć na powiat kolbuszowski. Kilkanaście dni temu pisaliśmy o tym, że 50-letnia mieszkanka powiatu kolbuszowskiego odpowie przed sądem za kierowanie autem mimo zakazu i w dodatku po pijaku. Na widok radiowozu próbowała zawrócić. Kobieta podczas policyjnej kontroli w Lipnicy wydmuchała 1,8 promila alkoholu.