O zespole i planach z nimi związanych rozmawiamy z Arturem Szlachetką, członkiem Górniaków.
W ostatnim czasie mogliśmy usłyszeć o kolejnym sukcesie Zespołu Ludowego Górniacy. Z rosnącym doświadczeniem jest wam łatwiej występować na scenie?
- Pierwsze miejsce na 30. Wojewódzkim Przeglądzie Teatrów Jasełkowych w Głogowie Małopolskim jest kolejnym w ostatnim czasie sukcesem Zespołu Ludowego Górniacy. Tydzień wcześniej udało się zdobyć drugie miejsce w Ogólnopolskim Przeglądzie Zespołów i Grup Kolędniczych w Lublinie, a początkiem roku, 6 stycznia, Górniacy otrzymali "Złotego Turonia",tj. najwyższą nagrodę w Przeglądzie Widowisk Kolędniczych w Kolbuszowej.
Ciężko stwierdzić, czy z każdym występem jest nam łatwiej bądź trudniej od poprzedniego. Zawsze należy być przygotowanym, natomiast ważne jest po prezentacji ją przeanalizować, przedyskutować w grupie i zapytać o opinię widownię, co było dobre, a co można by poprawić, choćby nawet uwagi o więcej uśmiechu, werwy i życia są bardzo cenne. Także opinia jury dużo może podpowiedzieć na przyszłość, by trzymać się ściśle konwenansów kolędowania.
W przeglądzie widowisk kolędniczych byliście bezkonkurencyjni. Chociaż komisja artystyczna miała kilka uwag. Wzięliście sobie do serca ostatnie wskazówki jury?
- Po przeglądzie z Kolbuszowej wprowadziliśmy drobne zmiany według wskazówek. Między innymi zmieniliśmy po uprzednich moich poszukiwaniach w dostępnych archiwach śpiew z kolędy kościelnej powszechnie znanej na kolędę "Król wiecznej chwały", którą zarejestrował badacz wsi Marian Sobieski w 1950 roku w Kolbuszowej Górnej. Całe widowisko jest teraz jeszcze bardziej związane z naszą wsią. Reakcje widzów są dla nas motywacją do dalszej pracy, ale także nasze własne poszukiwania w źródłach zachęcają do dalszego rozwijania.
To się ceni, że szukacie inspiracji w historii waszej wsi. Skąd pomysł na wasze widowiska? Sami pracujecie nad jego programem?
- Scenariusz jest "nasz", to znaczy oparty na przekazach starszych mieszkańców Kolbuszowej Górnej, którzy mieli go w pamięci, jest on używany przez zespół od dawna, podobnie jak scenariusze innych kolęd w naszej wsi niegdyś spotykanych, czyli kolędy z rajem oraz kolędy z turoniem.
Czas na ich naukę i przypomnienie przypada na cały adwent, w cotygodniowych spotkaniach szlifuje się charakterystyczne dla każdej postaci ruchy, gestykulacje, mowę. Owszem ćwiczy się to wszystko z perspektywą występów scenicznych na konkursach i przeglądach. Największym sprawdzianem, a zarazem największą radością jest dla nas kolędowanie po domach. Nie odczuwa się wtedy bariery między sceną a widownią. Domownicy niejako współuczestniczą w kolędzie, bo kolęda to nie tylko widowisko czy śpiew, ale także w tradycji wsi dar, którym się wymieniamy.
Otóż to. Należy tutaj podkreślić, że Górniacy odwiedzają domy mieszkańców Kolbuszowej Górnej z kolędą. Niestety kolędników z roku na rok widać coraz mniej.
- Kolędnicy swoją obecnością przynoszą szczęście domostwu i jego mieszkańcom, ci zaś odwdzięczają się tym, co mają, niegdyś zbożem, a do dziś także drobnym poczęstunkiem czy niekiedy pieniędzmi. Wymiana tych życzeń i podarków miała kiedyś charakter sprawczy, przerwanie tego łańcucha było nie do pomyślenia.
Jaka jest obecnie świadomość tego znaczenia w społeczeństwie, trudno odpowiedzieć, ale my sami mówimy według powiedzenia, że kolędujemy, bo "póki trwa kolęda, trwać będzie świat".
Może uchylicie Czytelnikom Korso rąbka tajemnicy. Jakie plany mają Górniacy? Pracujecie nad nowym widowiskiem?
- Okres świąteczny już prawie za nami, ale czeka nas jeszcze jedna okazja do pokazania naszej kolędy. Jedziemy z nią 11 lutego do Bukowiny Tatrzańskiej na 51. Karnawał Góralski, gdzie odbywa się także przegląd grup kolędniczych z całej Polski. Zostaliśmy tam desygnowani właśnie za nagrodzony występ w Kolbuszowej.
Mamy dużo pomysłów na następne miesiące. Zespół się dość rozrósł w ostatnim czasie ku wielkiej radości najstarszych jego członków. Mogę nieznacznie zdradzić tajemnicę, że będziemy się chcieli poruszać teraz wokół obrzędowości weselnej, do ukazania której potrzeba więcej osób, a jest kim i jest z kim robić.
Jesteście młodymi osobami, na pewno z masą obowiązków służbowych, jak i prywatnych. Mimo to znajdujecie czas na próby i spotkania. Skąd w was takie zamiłowanie, upodobanie do folkloru, bo oprócz widowisk pokazujcie się jako grupa wokalno-taneczna.
- Zespół jest wielopokoleniowy, w przedziale wiekowym od 21 do 76 lat, zatem każdy z nas ma różne doświadczenie życiowe. Są wśród nas studenci, osoby na etacie, zasłużeni emeryci, rodzice maluchów, małżeństwa, dobrzy przyjaciele. Zarazem młodzież z szacunkiem odnosząca się do starszych, starsi cierpliwie znoszący wybryki młodych, co na każdym spotkaniu kończy się sławnym wyrażeniem "kiedyś to było", które z kolei rozpoczyna całą serię zabawnych i wzruszających wspomnień. I myślę, że dlatego każdy z nas znajduje czas, by w piątkowy wieczór się spotkać mimo wielu obowiązków.
Jest to chyba jeden z niewielu zespołów stworzony i działający z potrzeby spotkania, zacieśniania więzi społecznych, które chyba w obecnych czasach nie są tak trwałe. Tak naprawdę wzdrygamy się na słowa o "kultywowaniu tradycji" itp., owszem są wśród nas pasjonaci kultury wiejskiej, ale robimy to dla własnego samorozwoju.
Zespół się powiększa. Jak to się stało, że zrobiło się więcej Górniaków?
- Jak wspomniałem, zespół ostatnio się rozrósł. Zaczęło się to wiosną 2021 roku od mojej propozycji występu na Ogólnopolskim Konkursie Tradycyjnego Tańca Ludowego organizowanego w Trzcianie przez WDK w Rzeszowie.
Interesuję się tańcem tradycyjnym od kilku lat, pierwotnie zaczynałem w jednym ze studenckich zpit-ów, ale głęboko zacząłem badać taniec wiejski zwany ludowym pod kątem jego autentyczności, jaka jego forma była najbliższa tej pierwotnej niezmąconej stylizacją i uscenicznieniem.
Propozycja występu spotkała się z bardzo pozytywnym przyjęciem, tylko trzeba było zebrać więcej par, aby móc zacząć ćwiczyć, tańca jako tako u Górniaków nie przedstawiano, choć szczerze ci najstarsi mieli go we krwi, trzeba było ich tylko lekko pchnąć.
Grupa się rozrosła, od ośmiu stałych najstarszych członków do dziś prawie 30 ludzi. Jak pragnę przyznać, nasza forma tańca ludowego jest inna, prostsza, a nawet prymitywna. Uczciwie chcę też wskazać, jest ona bliższa realiom i przede wszystkim tego się trzymamy niezależnie od opinii i uwag nawet niektórych autorytetów. Zespół przyczynę tego rozwoju upatruje we mnie, ale tak naprawdę, gdyby nie ich odzew, ogromna praca i masa wyrzeczeń, nie byłoby tego.
Kto to wszystko koordynuje? Wasze wyjazdy i występy? Oprócz poświęconego czasu wiąże się to podejrzewam z finansami, same stroje czy dojazdy to pewnie niemały koszt.
- Zespół prowadzony jest przez Elżbietę Czachor od przeszło już 20 lat, która zastąpiła Marię Chruściel, założycielkę zespołu. To jest nasza pani kierownik bądź też "Szefica" jak ją zwą najstarsi stażem w zespole, do których też i ona należy.
Główny ciężar organizacyjny spada na nią, choć staramy się też ją w tym wspierać. Bywa różnie, bo jak się u nas nieformalnie przyjęło, zawsze musi być, choć odrobina improwizacji w działaniu, i w sumie dobrze, jesteśmy wtedy naturalni, a i nowe wspomnienia się tworzą.
Zespół działa pod skrzydłami MDK w Kolbuszowej i dyrektora Wiesława Sitko, stamtąd możemy liczyć na główne wsparcie naszego zespołu. Dokłada się też sołectwo z sołtysem Janem Frycem na czele, wiele pomocy udzieliły nam również miejscowe samorządy.
My działamy non profit, czasem się dokładamy, a to, co zdobędziemy w nagrodach, przeznaczamy na potrzeby zespołu. Czasem coś zostanie, a widzimy faktyczny wkład i wysiłek, to dzielimy między siebie, by choć paliwo się wróciło lub wspólnie organizujemy sobie ognisko czy małą imprezę integracyjną. To nie zespół państwowy, więc i nakłady mniejsze, ale widać nas w okolicy, więc dajemy sobie radę.
Górniacy z kolędą odwiedzali domy mieszkańców.
Skład Górniaków to:
|
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.