Najniższa od 1 stycznia 2025 r. przekłada się na około 3484 zł netto, czyli 'na rękę'. To oznacza wzrost o 326 zł w porównaniu do obecnie obowiązującej kwoty, którą od 1 lipca 2024 roku ustalono na 4300 zł brutto.
Podniesienie minimalnej stawki godzinowej do 30,20 zł także wyznacza nowy standard dla umów cywilnoprawnych, reagując na potrzeby ponad 3,1 miliona osób otrzymujących najniższe wynagrodzenia.
Dyskusja na temat nowego wynagrodzenia minimalnego trwa. Jedno twierdzą, że podniesienie wynagrodzenia jest konieczne. Inni z kolei obawiają się, że pracodawcy mogę tego nie przetrwać.
Obawy przedsiębiorców
- Już teraz jest ciężko. Zatrudniam kilku pracowników w swojej małej firmie. Opłacając wszystkie ZUS, czynsze, prąd niewiele zostaje. Nie wiem, co zrobię, jak najniższa krajowa pójdzie w górę. Trzeba będzie ciąć etaty, albo w najgorszym wypadku zwijać interes
- mówi jeden z przedsiębiorców z powiatu kolbuszowskiego.
Zdania przedsiębiorców, którzy prowadzą małe działalności, są zgodne. Firmy mogą nie udźwignąć nowej sytuacji związanej z wynagrodzeniem dla pracowników.
Zachęta dla pracowników
Zarówno wzrost wynagrodzenia, jak i stawki godzinowej jest odpowiedzią na rosnące koszty życia, a także sposób na zachęcenie pracowników do pozostania na rynku pracy w kraju, który zmaga się z demograficznymi wyzwaniami i emigracją zarobkową.
- Pewnie, że dla nas, zarabiających najniższą krajową to dobrze. Ale obawiam się, że jak wynagrodzenie pójdzie w górę, to wszystko inne też. Co z tego, że zarobię wiecej, jk za chleb, czy masło też będę musiała zapłacić więcej. Na jedno wychodzi
- mówi jedna z pracownic.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.