- Przyjeżdżając wieczorem na miejsce, przykro jest patrzeć, co wyprawia tutaj młodzież i w jakim stanie zostawia to miejsce - zaczął swojego maila mężczyzna, który podpisał się pseudonimem "miłośnik przyrody". W dalszej części wiadomości przybliżył nam, do jakich ekscesów dochodzi na ostatnim przystanku ścieżki dydaktycznej, czyli właśnie na wzniesieniu Złota Góra.
Jak toaleta
- Odbywają się tutaj nocne imprezy, na których króluje alkohol, twarde używki, papierosy. Efektem są rozbite butelki, szkło i śmieci rozrzucone na całym terenie - donosił nasz Czytelnik. Szczególnie jednak rażące są, według niego, wulgaryzmy, które wandale wypisali albo wydrapali na drewnianej wiacie oraz zniszczone kosze na śmieci. - Teren przyległy do altany jest traktowany po prostu jako publiczna toaleta. Jest to całkowity brak poszanowania dla natury oraz pracy ludzi, którzy stworzyli to miejsce - nie przebierał w słowach mężczyzna.
Więcej w 34 numerze Tygodnika Korso Kolbuszowskie