Ogień zauważył ochroniarz, który sprawował pieczę nad obiektem. - W momencie, kiedy wybuchł pożar sale były puste, nie ma ofiar w ludziach - mówi Joanna Kasza, dyrektor obiektu.
Spłonęła większa część kompleksu. Ocalał tylko bar. Został zabezpieczony monitoring, który pomoże w ustaleniu przyczyn zdarzenia.