Wojewoda che odwołać radnego

Jeszcze w marcu ubiegłego roku Rada Gminy w Cmolasie jednomyślnie zagłosowała za tym, aby Ryszard Walczyk przestał pełnić funkcję ławnika sądowego. Było to koniecznością, ponieważ jako radny nie może zasiadać w sądzie na tym stanowisku. Jak się okazało, rada nie miała takiego prawa, aby to zrobić. 

Co za tym idzie, ponad rok później, czyli 29 czerwca 2020 roku, uchyliła uchwałę z 26 marca 2019 roku o wygaśnięciu mandatu ławnika Ryszarda Walczyka, radnego z Ostrów Tuszowskich. Do Urzędu Gminy w Cmolasie przyszło jednak pismo od wojewody. Chce odwołać Walczyka z funkcji radnego. Sprawy by nie było, gdyby sam zainteresowany złożył osobiście rezygnację do 20 marca 2019 roku.

Uchylili uchwałę

 Na ostatnim posiedzeniu rady, w poniedziałek, 29 czerwca, radni musieli pochylić się nad sprawą uchylenia uchwały z 2019 roku. Dotyczyła ona wygaśnięcia mandatu ławnika sądowego. - Podjęcie tej uchwały (z 26 marca 2019 roku - przyp. red.) było próbą ratowania mandatu radnego Ryszarda Walczyka. Prawnik podpowiedział nam, żeby utrzymać mandat radnego, trzeba zagłosować za wygaśnięciem mandatu ławnika - wyjaśniał podczas sesji Marian Posłuszny, sekretarz cmolaskiej gminy.

Do sprawy podczas poniedziałkowego spotkania odniósł się sam zainteresowany. - Szczerze mówiąc, ja się pogubiłem w tych uchwałach. Na początku było, że zostałem odwołany z funkcji ławnika, teraz się okazuje, że tę uchwałę, która podjęliśmy, musimy znowu odwołać. Nie wiem, w którym miejscu ja jestem. Bo patrząc na to wszystko, to jest trochę namieszane - mówił Ryszard Walczyk, radny z Ostrów Tuszowskich.

Z chwilą gdy mieszkańcy Ostrów wybrali Ryszarda Walczyka na swojego przedstawiciela, złożył on rezygnację z dwóch funkcji, z gminnego komendanta OSP oraz z wiceprezesa OSP Ostrowy Tuszowskie. Nie złożył jednak rezygnacji z pełnienia funkcji ławnika sądowego. Zrobiła to za niego Rada Gminy w Cmolasie. Jak się okazuje, nie miała takiej mocy. Rezygnację złożył sam zainteresowany, jednak za późno.

Jest radnym

Jak podkreślił Marian Posłuszny, sekretarz gminy, gmina otrzymała zaświadczenie z Sądu Rejonowego w Kolbuszowej, z którego jasno wynika, że radny nie uczestniczył w pracach sądu.

Stanisław Siębor, radny z Porąb Dymarskich, dopytywał, czy uchwała z 2019 roku była konsultowana z prawnikiem. - Pamiętam, że było mówione, że jest to konieczne, bo radny objął funkcję radnego i nie może to kolidować z funkcją ławnika. No i oczywiście podjęliśmy jednogłośnie tę uchwałę. Chciałbym wiedzieć, jaka jest na dzień dzisiejszy sytuacja. Czy Ryszard Walczyk jest ławnikiem nadal? Czy pozostanie radnym? Bo funkcji ławnika nie pełnił i teraz pytanie, czy mamy przesądzone, czy radnym pozostaje - prosił o wyjaśnienia rajca.

Jak podkreślił sekretarz Posłuszny, gmina robiła wszystko, żeby uchronić mandat radnego Walczyka. - Więc podjęliśmy tę uchwałę, którą nam zasugerował radca prawny z urzędu wojewódzkiego - mówił o uchwale z 2019 roku sekretarz. Jak zapewnił sekretarz, Ryszard Walczyk jest radnym gminy na dzień dzisiejszy.

Bubel prawny

W maju tego roku do Urzędu Gminy Cmolas wpłynęła decyzja wojewody. Chce ona, aby Ryszard Walczyk przestał być radnym, dlatego że nie złożył w porę rezygnacji z funkcji ławnika. Radny Walczyk odwołał się jednak od decyzji szefowej województwa do Sądu Apelacyjnego w Rzeszowie. - Czekamy na rozstrzygnięcie sądu. Dopóki takiego rozstrzygnięcia nie będzie, jest radnym gminy Cmolas - zaznaczył Marian Posłuszny.

- Obradowaliśmy nad pierwszą uchwałą (z marca 2019 roku - przyp. red.) po konsultacji prawnika. Czy dzisiejsza uchwała została poddana analizie prawnej? Żebyśmy się nie zapętlili i kolejnego bubla prawnego nie ukręcili. Żebyśmy nie odwołali uchwały odwołującej uchwałę - mówił Andrzej Zagroba, radny z Cmolasu.

Jak zaznaczył sekretarz Posłuszny, na wniosek nadzoru prawnego wojewody radni podejmują tę uchwałę. - Tą uchwałą zamykamy temat - powiedział krótko sekretarz. 

- Pogubiłem się trochę. Kto zawinił? Czy radny nie złożył w odpowiednim terminie rezygnacji z funkcji ławnika, czy urząd gminy, czy może radca prawny? - prosił o wyjaśnienie Andrzej Bujak, radny z Trzęsówki. 

Jak zaznaczył Marian Posłuszny, wina leży po środku. - Winę ponosi trochę radny Walczyk, bo w odpowiednim terminie nie złożył rezygnacji - powiedział sekretarz.