Dyskusja rozpoczęła się od pytania Karol Ozgi, radnego z Raniżowa, o projekt chodnika przy ul. Słonecznej w Raniżowie. Samorządowiec dopytywał o projekt traktu i prosił o to, aby nie zapominać o konieczności jego powstania.
Władysław Grądziel, wójt gminy Raniżów, podkreślił, że chodnik w tamtym miejscu jest potrzeby ze względu na bezpieczeństwo. Zaznaczył on, że droga prowadzi do jednego z większych zakładów pracy w powiecie kolbuszowskim, jakim jest firma Bog-Fran. - My te starania już podjęliśmy, jeszcze jak Karol Ozga był radnym powiatowym. Próbowaliśmy powiat zaprząc troszkę do roboty, krótko mówiąc - tłumaczył wójt Grądziel. Dodał on, że otrzymał wówczas odpowiedź od zarządu powiatu, że inwestycja będzie realizowana. Nie było jednak podanych konkretów.
- Ani słychu, ani dychu o chodniku, więc wygląda na to, że musimy wziąć to na swoje barki jako gmina. Takie też podjęliśmy starania - mówił szef gminy Raniżów, zaznaczając przy tym, że powiat też powinien wywiązywać się ze swoich zadań. - Może ta współpraca będzie jakoś wyglądała uczciwie
- skwitował Władysław Grądziel.
Dość wojenek i kłótni
Do słów wójta odniósł się Jan Puzio, przewodniczący Rady Gminy Raniżów. - Miałbym wielką prośbę, żebyśmy tych konfliktów tutaj nie wywlekali, nie nakręcali się, tylko jednak próbowali współpracować z każdym, również z powiatem. Wszyscy doskonale wiedzą, że tylko na tym tracimy. Tutaj nic nie dały te wojenki, to na prawdę nic nie da i zachęcam do współpracy, to jest jedyna droga, żeby coś zrobić na drogach powiatowych. Wojenkami, kłótniami nic nie osiągniemy. Myślę, że każdy powinien zdawać sobie z tego sprawę - apelował szef raniżowskiej rady.Jan Puzio poinformował, że w połowie października Józef Kardyś, starosta kolbuszowski, wysłał pismo do wójta Grądziela z wiadomością do przewodniczącego. Radny Puzio postanowił je odczytać.
Byłoby to nieuczciwe
W piśmie tym starosta Kardyś wskazał m.in., że powiat miał przygotowane dokumentacje projektowe na budowę chodników w Woli Raniżowskiej oraz w Mazurach. Problem w tym, że dokumentacje te są już nieaktualne i wymagają przeprojektowania. - Przypominamy, że na terenie danej gminy chodniki przy drogach powiatowych finansuje dana gmina, natomiast opracowanie dokumentacji projektowej leży po stronie powiatu. Powiat nie przystąpi do opracowania nowych dokumentacji ze względu na fakt, że dotychczas opracowane dokumentacje nie zostały wykorzystane, straciły ważność i nie ma gwarancji, że nowe dokumentacje zostaną przez wójta wykorzystane - pisze dosadnie starosta.
- Nie bez znaczenia jest również fakt, że wójt nie wywiązał się z podpisanej umowy z powiatem, mimo iż budżet gminy wykazywał pokrycie zobowiązań wynikających z umowy. Podejmowanie następnych zobowiązań z gminą Raniżów zarząd powiatu uznał za niezasadne i byłoby to nieuczciwe wobec innych gmin, które umowy z powiatem realizują
- dodał Józef Kardyś, wspominając spór o drogę powiatową w Woli Raniżowskiej. Przypomnijmy, że wójt Grądziel zdecydował się nie zapłacić za wykonaną drogę ze względu na fakt, że jego zdaniem trakt nie został wykonany poprawnie. Sprawa aktualnie toczy się w sądzie.
Nie będzie wałów
Władysław Grądziel po raz kolejny nie szczędził ostrych słów pod adresem starosty Kardysia.
- Sam autor tego pisma przyznał się do kłamstwa. Jak pisze, że powiat posiada dokumentacje projektowe opracowane na wniosek wójta, na budowę chodnika w Woli Raniżowskiej, z całym szacunkiem, my chodnik w Woli Raniżowskiej mamy. Nie wiem, czy starosta wie i wykonany za pieniądze gminy. Jest do wykonania kawałeczek w Woli Raniżowskiej, na który nie ma w dokumentacji projektowej i po prostu trzeba wykonać. Tu jest jeden kłam, a drugi kłam, że jest w miejscowości Mazury. Sama radna mówiła, że ona nie chce takiego projektu, bo projekt jest przy asfalcie, ona nie chce, ona chce za rowem i jasno powiedziała, że ona takiej dokumentacji nie chce
- tłumaczył wójt Grądziel.
- Z resztą autor tego pisma dodaje, że dokumentacje są nieaktualne i wymagają dostosowania do obowiązujących przepisów. To jak starosta chce, żeby wójt dawał pieniądze na realizację inwestycji, które wymagają dostosowania do obowiązujących przepisów, to niech je dostosuje, to wtedy wójt będzie łożył pieniądze. Chyba panu przewodniczącemu starosta uszów urwie, ale jeszcze raz podkreślam, że gmina nie będzie uczestniczyć i finansować żadnych wałów. Jeżeli 700 ton destruktu włożono w drogę powiatową, zamiast kruszywa ulepszonego, to kto te pieniądze wziął? Zaczniemy od tej strony, zainteresujemy odpowiednie organy, bo jak ktoś będzie te wały powielał i próbował wybielać się pismami, żeby przewodniczący czytał, to ja będę robił w drugą stronę. Myślę, że 700 ton to jest bardzo dużo, że ktoś się tym zainteresuje - skwitował ostro wójt, nawiązując także do drogi powiatowej w Woli Raniżowskiej.
Jak Puzio zaznaczył, że nie miał zamiaru odczytywać pisma starosty podczas sesji, ale wójt wywołał temat. - Jak chcemy coś zrobić na drogach powiatowych, to dyskusja musi być w innym miejscu, nie na sesji, bo to do niczego nie prowadzą te dyskusje - skwitował przewodniczący Puzio i zamknął obrady.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.