Niż Genueński to zjawisko meteorologiczne dobrze znane synoptykom i jednocześnie bardzo trudne do precyzyjnego prognozowania. Tworzy się on, gdy chłodne powietrze znad Alp napływa nad wyjątkowo nagrzane wody Zatoki Genueńskiej, co skutkuje powstaniem intensywnego układu niskiego ciśnienia.
Ten system atmosferyczny może w kolejnych dniach przemieścić się na północny wschód, w kierunku Polski, przynosząc wyjątkowo intensywne opady – zwłaszcza w południowej części kraju.
Według jednej z wersji prognozy GFS, w ciągu zaledwie 24 godzin może spaść nawet ponad 150 mm deszczu – to więcej, niż wynosi średnia miesięczna suma opadów dla lipca w Polsce. Szczególnie zagrożone są województwa: małopolskie, śląskie, podkarpackie i dolnośląskie – a więc regiony górzyste, w których gwałtowne opady mogą szybko przerodzić się w wezbrania rzek, lokalne podtopienia, a nawet powodzie błyskawiczne.
Niże genueńskie są znane z tego, że niosą ze sobą ogromne ilości wilgoci z obszaru Morza Śródziemnego. Gdy trafiają na bariery, takie jak Karpaty czy Sudety, dochodzi do intensywnych i długotrwałych opadów deszczu. Zagrożenie wzrasta, jeśli układ zostaje zablokowany przez wyże baryczne na wschodzie i zachodzie kontynentu – co powoduje, że niż zatrzymuje się nad danym regionem nawet na kilka dni.
Paradoksalnie, panująca obecnie susza wcale nie wyklucza zagrożenia powodziowego – wręcz przeciwnie. Wysuszone koryta rzek i niski poziom wód mogą z jednej strony pomóc w absorpcji części deszczówki, ale z drugiej strony wyschnięta gleba ma ograniczoną przepuszczalność, co sprzyja gwałtownemu spływowi wód do niżej położonych terenów.
Pamiętajmy: natura potrafi zaskakiwać, a w dobie zmian klimatu gwałtowne przejścia od skrajnej suszy do intensywnych opadów stają się coraz częstsze. Lepiej być przygotowanym na najgorsze, licząc po cichu na najlepsze.
Komentarze (0)