Przyłęk – to tam mieszka pani Krystyna Blicharz wraz z synem. Oboje mają pierwszą grupę inwalidzką. Zdaniem kobiety, również dlatego przy ich posesji nie będzie deptaka. – Jest takie myślenie, że tu mieszka starsza kobieta, syn chory, to im już nie potrzeba chodnika. Ale ja mam dzieci, mam wnuki, prawnuki. Ktoś tu będzie mieszkał – żali się kobieta. Po czym składa w naszej redakcji pismo z prośbą o wstawiennictwo i medialne wsparcie w staraniach o chodnik. Osobny dokument ląduje na biurku Eugeniusza Szczebiwilka, dyrektora Zarządu Dróg Powiatowych w Kolbuszowej. W piśmie kobieta prosi o kawałek deptaka. Jej argument: „Dlaczego pierwsze domy wsi mają być ostatnie w kolejce po chodnik?”.
Więcej w 32 numerze Korso Kolbuszowskie