Zespół z gminy Majdan Królewski pokonał 4:2 Tarnowską Wolę, wygrał 6:1 z Kolejarzem Knapy. W planie miał jeszcze mecz kontrolny z LZS-em Jadachy. – Ten sparing już musieliśmy odwołać w związku z decyzjami piłkarskiej centrali – wspomina Krzysztof Wyka, opiekun Krzątki. Parę tygodni wcześniej LZS miał jeszcze spotkać się z Łęgiem Stany, ale rywal nie potwierdził gotowości do sparingu.
Można mówić o sporym ruchu w kadrze Krzątki. Do Stali Nowa Dęba odszedł napastnik Patryk Adamczyk. – To strata, ale mamy też wzmocnienia – dodaje Wyka. Do drużyny wrócił nastoletni Michał Puzio. Zawodnik ten ostatnio próbował sił w juniorach Sokoła Nisko, a teraz zdecydował się na powrót do swojego klubu.
Ponadto o miejsce w składzie miał powalczyć młody pomocnik Dariusz Słabicki. Ma on za sobą występy w zespole juniorów Korony Majdan Królewski, ale ostatnio nie notował ligowych występów. – Miał przerwę – przyznaje Wyka. Po pary latach odpoczynku, do piłki, właśnie w Krzątce, wrócić zamierza doświadczony pomocnik Karol Zaliński. Ostatnio występował w Ceramice Hadykówka. Trener Krzątki próbował pozyskać jeszcze jednego zawodnika. W kręgu zainteresowania LZS-u był bowiem Dawid Pogoda z drużyny juniorów Korony Majdan Królewski. – Sam wyraził chęć występów w naszej drużynie – mówi Wyka.
Krzątka może być mocniejsza również dlatego, że kilku solidnych zawodników zamierza wrócić z zagranicznych wojaży. Do treningów i gry mieli wrócić: Kamil Kańka i Rafał Kopeć, którzy wypadli ze składu w trakcie jesiennych zmagań. Drużyna Krzysztofa Wyki w pierwszej rundzie zaprezentowała się z niezłej strony, zdobywając aż 19 punktów (11. miejsce). W naszym klubie tradycyjnie podstawowym celem jest jak najszybsze zapewnienie sobie utrzymania. – Mamy 9 punktów przewagi nad pierwszym zespołem ze strefy spadkowej – mówi Wyka.
Nie można mieć pewności, że ten sezon w ogóle zostanie (ze względu na pandemię nowej grypy) dograny, ale LZS nie ma powodów do zmartwień. Na pierwszych sparingach trener Wyka miał około 20 zawodników gotowych do gry. – I zawsze było dużo młodzieży. Naszym juniorom zależy na wejściu do dorosłej piłki. Praktycznie co najmniej 6 chłopaków jest od początku sezonu w kadrze pierwszej drużyny – opisuje trener Krzątki.
Wyka prawie w każdym meczu miał szeroką ławkę i zawsze wpuszczał młodych zawodników. – Mogę zrobić 6 zmian i rzadko zdarzało mi się, żebym nie skorzystał z takiej możliwości. Zebranie doświadczenia przez nowych zawodników jest dla mnie ważniejsze niż lepszy końcowy wynik – zaznacza trener Krzątki. W klubie z gminy Majdan Królewski istotny jest los zespołu juniorów. – Ja zawsze powtarzam, że to jest podstawa dla działania każdego klubu. Zaplecze musi być – mówi szkoleniowiec LZS-u.
Odwołane rozgrywki nie pozwalają Krzątce pokazać swojego potencjału. Wszystkie kluby czekają na rozwój sytuacji i decyzje piłkarskich władz. – Już wiemy, że nie zagramy do końca kwietnia. Rozegranie całej rundy w maju i w czerwcu wiązałoby się z kolejkami w środę. Pewnie wielu klubom nie byłby one na rękę – ocenia trener Wyka.
Dla trenera Krzątki wolne od piłki byłoby krokiem wstecz. – Jakby się nie udało zaliczyć całej rundy na wiosnę, to chciałbym rozegrać chociaż kilka kolejek. Mamy wolne od listopada, to zdecydowanie za długo – podsumowuje opiekun naszej jedynej ekipy we stalowowolskiej A klasie.