Jolanta Skubisz-Tęcza, rzecznik prasowy KPP w Kolbuszowej poinformowała, że ujawniono zwłoki na terenie masywu leśnego Werynia-Dzikowiec. Czynności są w toku. Joanna Kwiatkowska-Brandys, szefowa kolbuszowskiej prokuratury potwierdza w rozmowie z nami, że martwą osobą, znalezioną w lesie, jest mieszkaniec Dzikowca, który był poszukiwany. Mężczyzna zaginął w poniedziałek (12 kwietnia).
O poszukiwaniach pisaliśmy tutaj: Trwają intensywne poszukiwania mieszkańca powiatu kolbuszowskiego
Jego zaginięcie we wtorek (13 kwietnia) wieczorem zgłosiła żona. Z przekazanych informacji wynika, że mężczyzna ostatni raz był widziany w poniedziałek rano w miejscu zamieszkania, skąd wyjechał samochodem osobowym marki Citroen. Od tamtego czasu nie nawiązał kontaktu z rodziną, jego telefon był nieaktywny.
W piątek (16 kwietnia) od godziny 20.40 do soboty (17 kwietnia) do godz. 6 rano w okolicach Dzikowca i Weryni poszukiwania prowadziło Stowarzyszenie Cywilnych Zespołów Ratowniczych z Psami STORAT. Wzięło w nich udział 11 członków organizacji z pięcioma psami ratowniczymi.
- Niestety, w przeszukiwanych sektorach nie odnaleziono zaginionego. Zespoły w czasie akcji przeszukały 275 hektarów bardzo trudnego, podmokłego terenu oraz kilka pustostanów
- informowali dzisiaj członkowie STORAT.
AKTUALIZACJA z poniedziałku (19 kwietnia):
Kolbuszowska prokuratura wstępnie wykluczyła udział osób trzecich, które mogłyby przyczynić się do śmierci 28-latka. Tomasz Chudzik, prokurator, który obecny był na miejscu ujawnienia ciała poszukiwanego, wyjaśnił, że sekcja zwłok zmarłego odbyła się dziś (poniedziałek, 19 kwietnia).
Nasz rozmówca nadmienia, że ciężko będzie ustalić, od jakiego czasu mężczyzna nie żył, ze względu na panujące warunki atmosferyczne.
- Mogło to być kilka godzin lub kilka dni
- tłumaczy prokurator Chudzik.