Tenisiści stołowi Spartakusa Kolbuszowa Górna są już prawie pewni utrzymania |ZDJĘCIA|

Opublikowano:
Autor:

Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WIADOMOŚCI Pierwszy zespół Spartakusa miał ambicje walczyć o miejsce w tzw. grupie awansującej (pierwsza szóstka).

Niedawno temu jednak spadł na siódme miejsce, bo przegrał z Jawornikiem Polskim. Rok temu ta ekipa biła się jeszcze w trzeciej lidze. Po degradacji odeszło dwóch zawodników.

Sami swoi

Po spadku z 3 ligi nasz zespół opuściło dwóch zawodników: Maksymilian Miłoś i Dariusz Drożdż. Z szerokiej kadry można było wybrać niezłych zastępców. Drugi zespół Spartakusa spadł zaś z czwartej do piątej ligi. W zasadzie mógł zostać na poziomie czwartej ligi. – Ale uznaliśmy, że lepiej będzie walczyć na niższym szczeblu rozgrywek. Nie mieliśmy na tyle mocnej kadry – podkreślał Aleksander Serafin, jeden z trenerów Spartakusa.

Pierwszy zespół przed nowymi rozgrywkami zasilił się dwoma zawodnikami z drugiej drużyny. Doszli: Jacek Stadnicki i Walenty Plis. Liderem czwartoligowego Spartakusa jest Arkadiusz Biestek. Ma najlepsze statystyki po dotychczas rozegranych spotkaniach. Wygrał 23 mecze, 10 przegrał. Tuż za nim (22 zwycięstwa, 11 porażek) jest kapitan tej ekipy – Robert Stadnicki. Arek w klasyfikacji całej ligi jest szóstym zawodnikiem, w stawce 83 graczy!

Zmieniła się również kadra piątoligowych rezerw Spartakusa. Wrócił Dawid Piorun (ostatnio Przybyszówka). Do Mielca wrócił doświadczony Tadeusz Kardyś. Regularnie występuje prezes Jan Wąsik i drugi trener Aleksander Serafin. W ostatniej kolejce czwartym zawodnikiem (tylu trzeba do rozegrania ligowego spotkania) był sekretarz Spartakusa - Marek Kret. – Trochę brakuje nam tego czwartego zawodnika, a ta liga wcale nie jest słaba. Żeby wygrać, ten czwarty też musi robić punkty – zaznacza A. Serafin.

W klasyfikacji wszystkich zawodników piątej ligi (70 osób) Piorun jest trzeci, a Serafin piąty. Po roszadach kadrowych przed nowymi rozgrywkami można śmiało powiedzieć, że Spartakus opiera teraz skład na swoich, sprawdzonych od lat zawodnikach. – Przez to, że nie musimy walczyć w trzeciej lidze, możemy trochę oszczędzić środków finansowych. Trzecia liga jest półprofesjonalna – przyznaje Serafin.

Cztery godziny walki

W miniony weekend zawodnicy z Kolbuszowej Górnej walczyli we własnej hali z dwoma zespołami aspirującego do walki o najwyższe cele UKS-u Niedźwiada Dolna. W sobotę drugi Spartakus uległ 5:13 rezerwom UKS-u. W niedzielę pierwszy zespół Spartakusa minimalnie (8:10) uległ liderowi czwartej ligi, czyli pierwszej ekipie z Niedźwiady Dolnej.

– Mecz trwał ponad cztery godziny. Postawiliśmy się mocnemu rywalowi. Niewiele zabrakło do tego, byśmy sprawili niespodziankę – opisywał Robert Stadnicki, kapitan Spartakusa. Naszej drużynie pozostaje jeszcze jeden mecz w fazie zasadniczej (wyjazd do Brzostka, 27 stycznia). Potem najpewniej kolbuszowianie trafią do grupy spadkowej (zespoły z miejsc 7-12).

– Degradacji się nie boimy, bo mamy dużo punktów przewagi nad ostatnimi ekipami ligi – uspokaja Serafin. Działacze i trenerzy Spartakusa chcieliby, żeby w piątoligowym zespole grali młodzi wychowankowie. - Na razie takich nie ma. Musimy chwilę poczekać – zaznacza Serafin. Drugi zespół Spartakusa obecnie zajmuje piąte miejsce w rozgrywkach piątej ligi (ostatni szczebel na Podkarpaciu). W najbliższy weekend Spartakus II zakończy zmagania w pierwszej rundzie tych rozgrywek. Powalczy w Mielcu. W lutym rozpoczną się rewanże. Nasza ekipa raczej nie ma szans na zajęcie jednego z dwóch pierwszych miejsc, które premiowane będzie możliwością walki o awans do 4 ligi.


Więcej w aktualnym numerze Korso.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Zarejestruj się w serwisie, aby korzystać z rozszerzonych możliwości portalu m.in. czytać ekskluzywne materiały PREMIUM dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników i prowadzić dyskusję na portalowym forum i aby Twoje komentarze były wyróżnione.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE