Mieszkanka gminy Cmolas zasłabła w domu. Rodzina wezwała karetkę. Ratownicy medyczni udzielili jej pierwszej pomocy, ale nie zabrali do szpitala. Kiedy jej stan się nie poprawiał, rodzina zawiozła 20-latkę do lecznicy w Kolbuszowej. O godzinie 3 w nocy młoda kobieta zmarła.
Po śmierci 20-latki szpital zdecydował się zlecić sekcję zwłok, która odbyła się we wtorek, 29 listopada w Rzeszowie. Na tę chwilę nie wiadomo, jaka była przyczyna śmierci mieszkanki powiatu kolbuszowskiego. Wiadomo jedynie, że pacjentka leczyła się na cukrzycę.
Zbigniew Strzelczyk, dyrektor kolbuszowskiego szpitala, podkreślił, że nie chce mówić o szczegółach tej sprawy i jej komentować, ponieważ jest ona rozwojowa.
Usłyszeliśmy jedynie, że stan kobiety, w momencie dotarcia do szpitala w Kolbuszowej, był ciężki. Było podejrzenie sepsy.
- Lekarz dyżurujący szukał dla niej miejsca na oddziałach zakaźnych w innych szpitalach, ale to się nie udało. Postęp choroby był błyskawiczny
- mówi dyrektor Strzelczyk.
Dodał on także, że dokumentacja z sekcji zwłok została przekazana prokuraturze.
Rodzina zmarłej 20-latki złożyła zawiadomienie do Prokuratury Rejonowej w Kolbuszowej o możliwości popełnienia błędu medycznego, który mógł przyczynić się do śmierci kobiety.
Sprawę przejęła jednak tarnobrzeska prokuratura. Andrzej Dubiel, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Tarnobrzegu poinformował, że aktualnie prokuratura czeka na przesłanie pełnej dokumentacji medycznej od kolbuszowskiego szpitala.
Dodał on także że po świętach i w nowym roku będą przesłuchiwani świadkowie, m.in. personel medyczny, czy rodzina zmarłej.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.