- Mamy 100 proc. darczyńców, z czego się bardzo, bardzo cieszymy - mówi Anna Stec, liderka Szlachetnej Paczki z rejonu kolbuszowskiego. To właśnie dzisiaj (sobota, 10 grudnia), 17 z 24 paczek dotarły do rodzin z różnych części powiatu kolbuszowskiego. Pozostałe 7 dostarczonych zostanie w niedzielę (11 grudnia).
Średnio, w przygotowanie podarunków dla jednej rodziny, angażowało się blisko 40 osób. Najliczniejsza grupa liczyła 101 osób. Mowa o społeczności Szkoły Podstawowej z Weryni, która przygotowała świąteczne podarunki.
Dostarczone do magazynu, czyli Domu Wsparcia Rodziny przy kolegiacie pw. Wszystkich Świętych. w Kolbuszowej, paczki następnie powędrowały do poszczególnych rodzin. W tym pomogli wolontariusze.
- W tym roku jest to grupa 16 osób. Ponadto pomagają nam strażacy z Ochotniczej Straży Pożarnej z Kolbuszowej Górnej, Fundacja "Serce" z Kolbuszowej, uczniowie ZSA-E w Weryni, dziewczęta z kolbuszowskiego koła wolontariatu z SP nr 1 w Kolbuszowej oraz osoby indywidualne
- wylicza Anna Stec.
Taka świąteczna pomoc dotarła m.in. do mężczyzny, który stracił w pożarze cały dorobek życia.
- Ten pan przez 3 miesiące mieszkał w stodole. Tam spał. Nie miał dostępu do wody
- mówi wolontariuszka Iwona.
- Kiedy zobaczył ile tego wszystkiego mamy dla niego, był bardzo zaskoczony. Chciał się z nami podzielić żywnością. Najbardziej ucieszył się ze sztychówki, którą także otrzymał od darczyńców
- dodaje nasza rozmówczyni.
Wolontariuszka w tym roku pod opieką miała również rodzinę z pięciorgiem dzieci. To dla nich paczki przygotowywali uczniowie i pracownicy szkoły w Weryni.
- Ta akcja zjednoczyła bardzo społeczność szkoły. To, że mogłam w tym wszystkim uczestniczyć, również było dla mnie niesamowitym przeżyciem. Dzieciaki ze szkoły pisały też listy do dzieci z tej rodziny. Przekazywały zabawki. Ostatecznie pojechaliśmy do nich dzisiaj z 57 paczkami. Oni nie mogli uwierzyć, że to wszystko jest dla nich
- mówi młoda kobieta, dodając, że mimo tego, że darczyńcom także w obecnych czasach żyje się trudniej, to w tym roku byli bardzo szczodrzy.
Swoimi przeżyciami z dzisiejszego dnia dzieli się z nami również wolontariuszka Agnieszka. Kobieta dostarczyła paczki przekazane przez darczyńców rodzinie z trójką dzieci. Najmłodsza z ich córek od ponad roku choruje na złośliwy nowotwór. Dziewczynka ma 8 lat.
- Właśnie wróciłam od rodziny. Emocje są ogromne. Ze szpitala do domu po chemii przyjechała najmłodsza dziewczynka. Dostała swoją wymarzoną lalkę. Rozpłakała się ze szczęścia. Wszyscy płakali razem z nią. Dostała też wymarzoną pościel i kolorowanki
- mówi Agnieszka.
Nasza rozmówczyni dodaje, że ta rodzina nigdy nie korzystała z pomocy.
- Jakoś sobie radzili. Dopiero teraz jest im trudniej, gdy przyszła choroba. Dla darczyńców mam od nich domową, upieczoną babkę. Oni są bardzo wdzięczni osobom, które im pomogły. Myślę, że te święta, mimo tej choroby dziecka, będą dla nich fajniejsze
- dodaje wolontariuszka.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.