Projekt uchwały dotyczący zamknięcia placówki został już przygotowany. Teraz decyzja o jej zamknięciu leżeć będzie w rękach radnych z całej gminy Kolbuszowa. Szkoła miałaby funkcjonować do tylko do końca tego roku szkolnego. Od 1 września, 2025 roku miałaby zostać zlikwidowana. O tym pisaliśmy m.in. w artykule: Chcą zamknąć szkołę w gminie Kolbuszowa. Którą? Jaka będzie decyzja radnych?
Przed sesją, w poniedziałek, 25 listopada odbyło się posiedzenie Komisji Oświaty, Kultury, Kultury Fizycznej, Opieki Społecznej i Zdrowia. To właśnie na tym posiedzeniu pojawił się temat likwidacji placówki w Domatkowie. Na nim debatowali m.in. członkowie komisji: Tomasz Chlebek, Stanisław Długosz, Józef Fryc, Grażyna Maziarz, Karol Wesołowski oraz Łukasz Zygora. Na posiedzeniu obecni byli także Krzysztof Wójcicki, zastępca burmistrza, Ireneusz Kogut, inspektor ds. oświaty oraz skarbnik gminy.
Ireneusz Kogut wyjaśnił, że jeżeli rada zagłosuje za likwidacją szkoły, burmistrz będzie miał obowiązek poinformować o tym rodziców, a przede wszystkim Kuratorium Oświaty, które musi wyrazić pozytywną opinię. Inspektor przedstawił także szczegóły, dotyczące przeniesienia dzieci ze szkoły w Domatkowie do innych placówek. To jednak rodzice ostatecznie decydują, gdzie ich pociechy zostaną przepisane.
Inspektor Kogut wyliczył także, że w roku 2020 wydatki na szkołę, łącznie z zerówką wyniosły 1 032 000 zł, a samej szkoły 935 tys. zł, przy subwencji wynoszącej 425 tys. zł, przy 38 uczniach. Z kolei w 2023 roku wydatki z zobowiązaniami wyniosły 1 400 000 zł, samej szkoły 1 211 000 zł, przy subwencji dla 28 uczniów wyniosła 396 tys. zł.
- Dostałem zestawienie gdzie plan na tę szkołę to 1 487 000 zł, a 699 tys. zł to jest subwencja. Czyli niedoszacowanie jest na poziomie 788 tys. zł
- mówił Krzysztof Wójcicki, zastępca burmistrza o roku szkolnym 2024/2025.
Oszczędności w gminie
Krzysztof Wójcicki wyjaśnił, że po likwidacji szkoły, subwencja na uczniów, którzy przenieśli się z Domatkowa, pójdzie do innych placówek. - 699 100 zł pójdzie do innych szkół i nie zapłacimy pozostałych 788 tys. zł straty. Oszczędności są na poziomie prawie 1,5 mln zł. Koszty osobowe to jest 90 proc., 10 proc. to są koszty utrzymania budynku. Jeżeli byśmy ten budynek utrzymywali w takim stanie gotowości, czyli woda prąd, nawet jak oddamy ten budynek na cele KGW czy jakąś świetlice wiejską, tak jak jest to w Nowej Wsi, to ona będzie grzana, jak będzie spotkanie, święcona, jak będzie spotkanie, więc możemy mówić o około 50 tys. zł - tłumaczył zastępca burmistrza. - Temat, co zrobić z tą szkołą, jest otwarty, będziemy szukać rozwiązania. Na tę chwilę nie mamy pomysłu i nie chcielibyśmy na razie składać deklaracji. Budynek musi mieć gospodarza, żeby nie niszczał - podkreślił Wójcicki.
Zatrudnienie w szkole
W szkole aktualnie pracuje 15 nauczycieli, sześciu nauczycieli zatrudnionych jest na czas nieokreślony, jeden na czas określony, w pełnym wymiarze godzin. Kolejnych ośmiu pedagogów pracują w niepełnym wymiarze godzin. - Mało jest takich osób, które pracują tylko w tej szkole. Mamy pełną świadomość, że będziemy starali się zapewnić im pracę w innych szkołach - mówił Krzysztof Wójcicki, dodając, że osoby, które mają uprawnienia emerytalne, przejdą na emeryturę.Radni, członkowie komisji pozytywnie zaopiniowali propozycję likwidacji szkoły w Domatkowie. Przeciw był jedynie Stanisław Długosz. Ostateczna decyzja zapadnie jednak w środę, 27 listopada na sesji.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.