reklama

Sygnalizacja świetlna w Kolbuszowej. Tego chce urząd. "To jest jakiś dramat" - mówi Krzysztof Wójcicki

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Archiwum Korso

Sygnalizacja świetlna w Kolbuszowej. Tego chce urząd. "To jest jakiś dramat" - mówi Krzysztof Wójcicki - Zdjęcie główne

Sygnalizacja świetlna w Kolbuszowej. Tego chce urząd. "To jest jakiś dramat" - mówi Krzysztof Wójcicki, zastępca burmistrza | foto Archiwum Korso

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WIADOMOŚCINa sesji Rady Miejskiej w Kolbuszowej, w środę, 25 czerwca został poruszony temat budowy sygnalizacji świetlnej na jednym z przejść dla pieszych w Kolbuszowej. Ten pomysł pojawił się już kilka lat temu. Niestety nie doszedł do skutku. Dlaczego?
reklama

Michał Karkut, radny z Kolbuszowej Górnej poruszył na sesji temat przebudowy wjazdu i wyjazdu na plac Szkoły Podstawowej nr 1 w Kolbuszowej.

- Przeszło rok temu spotkaliśmy się na placu Szkoły Podstawowej nr 1. Od tego czasu tam tylko poprawiło się to, że mamy nakaz skrętu w prawo przy wyjeździe. Co z przebudową tego wjazdu? Chodzi mi o zmianę bramy, poszerzenie wjazdu, miał być też wjazd wyrównany

- mówił samorządowiec.  

Urząd nie przewiduje przebudowy 

Krzysztof Wójcicki, zastępca burmistrza Kolbuszowej w odpowiedzi na pytanie radnego przyznał, że udało się postawić znak informujący o nakazie skrętu w prawo i tym samym udrożnić i upłynnić nieco ruch. 

reklama

Wójcicki zaznaczył, że samo poszerzanie bramy nie jest ujęte w tegorocznym budżecie miasta i gminy. 

- Chcieliśmy poczekać z tym pomysłem i bardziej kompleksowo podejść do tego. W planach są doraźne poprawy wjazdu. Powiększenie tej bramy jest dużym kosztem, a nie za specjalnie cokolwiek rozwiązuje. Przeglądniemy się w okresie wakacji, zobaczymy czy uda się cokolwiek zrobić, ale w tym roku nie jest przewidziana kompleksowa przebudowa

- wyjaśnił. 

Sygnalizacja świetlna na przejściu dla pieszych 

Zastępca burmistrza zwrócił uwagę jednak na inny problem, który jest w tym miejscu.

- Musimy się zastanowić niestety nad światłami w tym miejscu. W poniedziałki zawożę dziecko na godz. 8 i to jest jakiś dramat. Przejście dla pieszych wygląda trochę jak strajk włoski. Jeden schodzi, drugi wchodzi i cały czas ktoś jest na przejściu i pół miasta stoi, bo pan, który kieruje ruchem nie jest w stanie zatrzymać dzieci i ich skumulować, bo omijają ten znak i wychodzą na drogę

reklama

- mówił o problemie Krzysztof Wójcicki.

Dodał, że należałoby podjąć kolejną próbę ustawienia tam przejścia dla pieszych z sygnalizacją świetlną, tak żeby te światła mogły przytrzymać pieszych i puszczać ich grupami.

- W przeciwnym razie nic się nie zmieni. Odgrzebaliśmy stare dokumentacje i odpowiedzi z GDDKiA, które odmawiały nam tego zadania, ale będziemy podejmowali kolejne próby. Ten problem był zgłaszany przez lata. Jedyne rozwiązanie, które było proponowane, co naszym zdaniem nie było dobrym rozwiązaniem, była budowa kładki nad drogą. Średnio widzę te maluchy, które się wspinają na wysokość 2 piętra, żeby przejść na drugą stronę, czy starszych ludzi. Wszyscy próbowaliby forsować drogę

reklama

- przekazał Wójcicki.

Wspomniał on także, że kilka lat temu analizowana była budowa przejścia podziemnego. To rozwiązanie jest jednak bardzo kosztowne i skomplikowane.

- Wydaje się, że najlepszym rozwiązaniem byłoby zamontowanie sygnalizacji świetlnej

- podkreślił raz jeszcze. 

Michał Karkut zauważył jednak, że zjeżdżając z ronda, jadąc DK9 w kierunku Tarnobrzega, dojazd do skrzyżowania i przejścia dla pieszych zajmuje około 12 sekund.

- Jak światła ustawimy to też zablokujemy ruch

- uważał radny. 

- Teraz stoimy cały czas, bo dzieci przed godz. 8 idą cały czas przez przejście. Przepisy mamy takie, że pieszy zawsze ma pierwszeństwo i chodzi o światła, które przytrzymywałby ludzi w grupach. Teraz stoi całe miasto, tylko i wyłącznie dlatego, że wszystko korkuje się w tamtym miejscu, bo ludzie przechodzą cały czas. Światła musiałyby być rano krótkie 40 sekund, przejście nie jest długie, światła są tak ustawiane, żeby najwolniejszym krokiem starsza osoba mogła przejść spokojnie

reklama

- wyjaśniał zastępcą szefa urzędu, dodając, że pan ze znakiem stop nic nie daje, bo niektórzy nie respektują jego poleceń, tylko wychodzą na jednię. 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)
Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama
logo