reklama

Święta od spraw beznadziejnych

Opublikowano:
Autor:

Święta od spraw beznadziejnych - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WIADOMOŚCI- Czytając niektóre prośby, łzy same cisną się do oczu – przyznaje ks. Lucjan Szumierz. Kapłan opowiada nam o niezwykłym nabożeństwie, które co miesiąc jest odprawiane w kolbuszowskiej świątyni.

Od maja, każdego 22 dnia miesiąca, w kolegiacie, z czerwonymi różami w dłoniach, gromadzą się wierni, którzy proszą o ratunek. Pomóc ma im specjalistka od spraw beznadziejnych – święta Rita.

Relikwiarz prosto z Krakowa Pozyskanie dla świątyni relikwii pierwszego stopnia, czyli pochodzących z kości świętej, nie było jednak takie proste. Pomógł w tym ksiądz rodak – Tomasz Tylutki, który studiował w Rzymie. – To właśnie on, za pośrednictwem jednego z arcybiskupów zawiózł naszą prośbę do Cascii, czyli miejsca, gdzie jest przechowywane nierozłożone ciało Rity. Udało się i otrzymaliśmy od sióstr augustynianek relikwię świętej z certyfikatem potwierdzającym – zdradza ksiądz Lucjan.

Kolejnym krokiem był wybór odpowiedniego relikwiarza. Ten został zamówiony w Krakowie. – Szukałem takiego relikwiarza, który byłby zrobiony specjalnie dla świętej, który przybliżałby jej postać. Udało nam się zamówić taki idealny relikwiarz u profesora Dźwigaja – wyjaśnia duchowny i dodaje: - Relikwiarz świętej Rity wyróżnia się tym, że przedstawią ją już jako zakonnicę. Po obu stronach znajdują się patroni jej świętości, czyli Chrystus Zmartwychwstały oraz święty Franciszek, którego pobożność przez całe życie Rita próbowała naśladować.

Życie naznaczone cierpieniem
A życie tej świętej należało do wyjątkowo trudnych. Była córką włoskich wieśniaków, niezbyt zamożnych, ale bardzo szanowanych. Rodzice długo modlili się o dziecko i byli już w podeszłym wieku, kiedy Rita przyszła na świat. Rodzina mieszkała w gminie Cascia, w środkowych Włoszech. Kiedy dziewczyna skończyła 18 lat, chciała wstąpić do klasztoru, jednak rodzice wybrali już dla niej kandydata na męża. – Wychodząc za mąż Rita, weszła nagle w pewien konflikt pomiędzy zwaśnionymi klanami. Robiła wszystko, żeby te rody pojednać, żeby to prawo zemsty jakoś przezwyciężyć. Najpierw walczyła jako żona, później też jako matka dwóch synów. Cały czas próbowała odmienić swoją rodzinę, stając nieraz przed trudnymi wyborami – wyjaśnia ksiądz proboszcz. Mimo wysiłku nie udało jej się uchronić męża, który został zamordowany. Rita nie chciała, aby jej synowie pomścili śmierć ojca. – Święta stanęła przed strasznym dylematem jako matka. Bojąc się o to, aby jej synowie nie kontynuowali zemsty, zaczęła prosić Boga, aby raczej zabrał ich ze świata niż żeby mieli stać się mordercami. Bóg wysłuchał tej prośby. Obaj młodzieńcy zmarli podczas epidemii – wyjaśnia proboszcz. Wtedy Rita postanowiła wstąpić do zakonu, ale i tu nie miała łatwego życia. Ponieważ była analfabetką, została przyjęta do sióstr, które były przeznaczone do codziennej posługi w klasztorze. Wszystkie obowiązki wypełniała jednak z radością. Została też naznaczona znakiem ciernia Chrystusowego, czyli jednym ze znaków męki Chrystusa. Już do śmierci, bolesna rana, która pojawiła się na jej głowie, zadawała jej cierpienie.

Więcej w 51 numerze Tygodnika Korso Kolbuszowskie

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Zarejestruj się w serwisie, aby korzystać z rozszerzonych możliwości portalu m.in. czytać ekskluzywne materiały PREMIUM dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników i prowadzić dyskusję na portalowym forum i aby Twoje komentarze były wyróżnione.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE