Pomysł na sprowadzenie defibrylatora do Raniżowa zrodził się z inicjatywy miejscowych strażaków - ochotników oraz ratowników medycznych z Kolbuszowej. - Organizowaliśmy projekt szkoleniowy dla strażaków. Ochotnicy z Raniżowa wzięli w nim udział, później wyrazili chęć zakupu takiego urządzenia. Teraz są gotowi nieść pomoc całej gminie Raniżów - mówi Piotr Sowa, ratownik medyczny, a zarazem główny inicjator pojawienia się tych urządzeń w powiecie kolbuszowskim.
Sprzęt, który ratuje życie
Obsługą defibrylatora będą zajmować się w Raniżowie tylko przeszkoleni pod tym względem strażacy. Mieszkańcy będą mogli poprosić ich o pomoc, w sytuacji gdy dojdzie u kogoś do zatrzymania funkcji życiowych. - Czas dotarcia karetki do Raniżowa wynosi ponad 12 minut. Jeżeli użyjemy defibrylatora między trzecią a piątą minutą od zatrzymania oddechu, to o 75 procent zwiększamy szansę poszkodowanego na przeżycie, a każda minuta opóźnienia defibrylacji zmniejsza prawdopodobieństwo przeżycia o 10 - 12 procent - zaznacza Piotr Sowa. Dodaje, że mieszkańcy gminy, którzy są chętni zaznajomić się z urządzeniem, mogą się zgłosić do strażaków: - Dla takich osób wspólnie ze strażakami moglibyśmy zorganizować szkolenie.
Więcej w 1 numerze Tygodnika Korso Kolbuszowskie