Temat dotyczy drogi powiatowej w Woli Raniżowskiej, która w 2019 roku została wyremontowana. Koszt całego zadania wyniósł prawie cztery miliony złotych. Powiat kolbuszowski otrzymał blisko 2 mln zł dofinansowania z Funduszu Dróg Samorządowych. Zajął się też przygotowaniem dokumentacji i kosztami z nią związanymi. Kolejne prawie 2 mln zł miała dołożyć raniżowska gmina. Tak się jednak nie stało. Sprawa trafiła do sądu.
Sąd Okręgowy w Rzeszowie wezwał obie strony do zawarcia ugody w sprawie drogi powiatowej w Woli Raniżowskiej. Jak mówił Józef Kardyś, starosta kolbuszowski, podczas ostatniej sesji (czwartek, 29 kwietnia) powiat kolbuszowski podejmie ugodę, gdy gmina Raniżów przekaże 1,5 miliona złotych na rzecz powiatu kolbuszowskiego. - Powiat zaś zobowiązuje się wykonać roboty na drogach powiatowych znajdujących się na terenie gminy Raniżów o wartości 300 tysięcy złotych - wyjaśnił starosta.
Gmina odrzuciła jednak propozycję. Ponownie skontaktowaliśmy się ze starostą Józefem Kardysiem, aby dopytać o szczegóły. Szef powiatu poinformował w rozmowie telefonicznej, że nie może nic więcej powiedzieć, ponieważ proces jest cały czas w toku.
Pewni swojej racji
W sprawie sporu o drogę skontaktowaliśmy się z wójtem Raniżowa. - Zbadana została dokumentacja oraz wykonanie i okazuje się, że jest to jedna wielka niezgodność - mówił Władysław Grądziel, wójt gminy Raniżów.Nasz rozmówca podkreślił, że nie narazi gminy na to, żeby wydatkować choćby złotówkę na coś, co zrobione jest niezgodnie z przepisami, dokumentacją i wydanymi decyzjami. - Tu nie chodzi o problem ugody, tylko o problem zgodności z dokumentacją. Gdy przyjdzie prokurator, wtedy się nie będzie pytał, czy zgodziliście się za 1,5 miliona, czy za dwa miliony złotych, tylko się zapyta, czy mieliśmy świadomość, że zapłaciliśmy za coś, co jest na bakier z przepisami - wyjaśniał wójt Grądziel. - Wtedy wyjdzie na to, że ktoś finansował coś niezgodnego z przepisami. Tu jest problem i to jest bariera, która ograniczyła nam pole działania. Niezgodność z przepisami, z decyzją środowiskową, niezgodność ze zgłoszeniem, z pozwoleniem wodno-prawnym - wymieniał szef raniżowskiej gminy.
Zdaniem wójta gminy Raniżów wszystkie decyzje, które zostały wydane na temat tej drogi, zostały zbezczeszczone na etapie wykonawczym. - Tu nie jest kwestia dobrej czy złej woli. Z chwilą, gdy gmina zaangażuje, chociażby jeden złoty polski, musi mieć pewność, że to przedsięwzięcie jest zgodne z przepisami, a nie jest. A jak nie jest, to wracamy do punktu wyjścia. Niech ponosi odpowiedzialność finansową i prawną ten, który to zrobił niezgodnie z przepisami - wyłożył swoje racje włodarz. - Niech starosta się nie wybiela, że on jest ugodowy, tylko niech okaże dokument, że zostało to zrobione zgodnie z przepisami - dodał Władysław Grądziel.
Szef gminy Raniżów podkreślił, że jeżeli droga zostałaby wykonana zgodnie z przepisami, to gmina już dawno zapłaciłaby całą kwotę. - Jeżeli sąd stanie na wysokości zadania, to dokumenty są jednoznaczne. Wystarczy je przeanalizować. Jesteśmy pewni, że droga została zrobiona niezgodnie z przepisami. Chroniąc gminę przed odpowiedzialnością, podjąłem taką decyzję. Będę się tego trzymał do końca - skwitował Władysław Grądziel.
Władysław Grądziel, wójt gminy Raniżów:
- Starosta zapomniał powiedzieć swoim radnym, że gmina Raniżów jako pierwsza wystąpiła z propozycją ugody na długo przed procesem, który wytoczył gminie powiat (w grudniu 2019). Naszą propozycją było 50/50. Połowę kosztów zadania poniosłaby gmina a połowę powiat. Jednakże w sposób obcesowy starosta odmówił.
Więcej przeczytasz w ostatnim numerze Korso lub kupując e-wydanie:
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.