- Jesteśmy już trzecią wiosnę radnymi i trzecią wiosnę ja ten temat poruszam - zaczęła radna Wolak-Posłuszny. - Czy nie da się zorganizować pracowników, czy to z prac interwencyjnych, czy z Powiatowego Urzędu Pracy lub w jakikolwiek inny sposób porozumieć się, chociażby z dyrektorem Zarządu Dróg Powiatowych? Żeby w tych najbardziej newralgicznych miejscach, które mamy, posprzątać te rowy - dopytywała przedstawicielka mieszkańców.
Apel radnej
Radna zaznaczyła, że wygląda to bardzo nieelegancko, a problem nie wziął się znikąd.
- Tutaj nie przyjeżdżają osoby trzecie, nie wiadomo skąd. To jest efekt działania mieszkańców. Jak widzę opakowanie z McDonalda, które nagminnie lądują w rowach, szczególnie w lesie w kierunku Jagodnika, to nie zrobił ktoś, kto jedzie z Warszawy do Rzeszowa, to robi ktoś, kto mieszka tutaj
- zauważyła członkini rady.
W swojej wypowiedzi podkreśliła, że dziwi ją tak rażące zachowanie. - Niestety na gminę wpływa to bardzo źle wizerunkowo. To samo Ostrowy Tuszowskie, koniec miejscowości, przed Zagrodami. To samo Trzęsówka w kierunku Ługnicy. Tam po prostu jest tragedia - alarmowała radna.
Poinformowała ona, że w tych miejscach, gdzie znajdują się zabudowania, śmieci są sprzątane. - Tak jak ja sprzątam u siebie przed domem, to we wsi każdy gdzieś tam sprząta i utrzymuje ten porządek na terenie przyległym - dodała, zaznaczając, że śmieci najwięcej jest przy drogach, gdzie nie ma domów. Chodzi tu głównie o drogi powiatowe. - Zwracam się z apelem, zróbmy coś z tym, bo to nie wygląda ładnie - apelowała Bernadetta Wolak-Posłuszny.
Zobowiązanie wójta
Eugeniusz Galek, wójt gminy Cmolas, poinformował, że po raz enty kontaktował się w tej sprawie z Eugeniuszem Szczebiwilkiem, dyrektorem Zarządu Dróg Powiatowych w Kolbuszowej. - Żeby się w końcu zajął tym, co jest w jego zakresie. Odpowiedział mi, że chęci tak, ale jest brak mocy przerobowych ze względu na braki kadrowe - wyjaśnił szef cmolaskiej gminy.Wójt Galek podkreślił, że w pierwszej kolejności gmina zajmie się uporządkowaniem swoich dróg gminnych i placów.
- Ale postaram się, żeby te rowy nieszczęsne, pobocza dróg powiatowych, to co jest możliwe w naszym zakresie i możliwości przerobowych po prostu wysprzątać. Tych śmieci jest tak dużo, że my musimy do tego interesu dopłacić. To jest zadanie powiatu, mówmy o tym głośno, żeby też dotarło to do starosty, do dyrektora zarządu i do naszych radnych powiatowych. Będziemy chcieli jednak w miarę możliwości pozbierać te śmieci
- zobowiązał się wójt Galek.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.