Od pewnego czasu docierają do nas sygnały kolbuszowian, którzy skarżą się na stan chodników w mieście. Nie chodzi jednak o to, że deptaki są krzywe, sypią się czy zrobiły się w nich wyrwy. Tym razem winne są psie kupy.
Slalomem do chodniku
- Na chodniku przy ulicy Obrońców Pokoju co tydzień pojawia się nowa dostawa psich kup. Powoli już tracę cierpliwość. Człowiek musi cały czas patrzeć pod nogi, żeby dosłownie nie wdepnąć w kupę. Rozumiem, że zrobiło się cieplej, właściciele chodzą ze swoimi zwierzakami na spacery, ale dlaczego za nimi nie sprzątają? Ciekawe, jakby tak u nich na podwórku leżały takie psie miny, to, czy też by ich nie posprzątali? - pytał mężczyzna, który zadzwonił do nas w środę (22 marca). W podobnym tonie wypowiadała się inna mieszkanka miasta. - To się nie mieści w głowie. Chodniki są dla pieszych, a nie po to, żeby się mogły na nich załatwiać psy. Ja tu nie winię zwierząt, ale czy nie ma jakiegoś sposobu, żeby ukarać ich właścicieli? - pytała kobieta.
Więcej w 13 numerze Tygodnika Korso Kolbuszowskie