Można śmiało powiedzieć, że sezon na osy i szerszenie nabiera rozpędu. Strażacy coraz częściej wyjeżdżają do tego typu zgłoszeń. W okresie od 1 stycznia do 30 czerwca bieżącego roku kolbuszowscy strażacy odnotowali już 25 interwencji związanych z usuwaniem gniazd owadów błonkoskrzydłych (os i szerszeni) - informuje mł. bryg. Paweł Tomczyk z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Kolbuszowej.
Nie zawsze zasadne
Kolbuszowscy strażacy w zeszłym roku częściej wyjeżdżali do usuwania owadów niż pożarów. Mundurowi gasili pożary bowiem 105 razy, natomiast 123 razy wyjeżdżali usuwać gniazda owadów. Czy natomiast każde zgłoszenie o pojawieniu się gniazda os lub szerszeni jest zasadne? Kiedy powinniśmy wezwać strażaków do gniazda szerszeni?
- Nie każde zgłoszenie jest zasadne. Głównie powinniśmy interweniować w budynkach użyteczności publicznej (np. szkoły, przedszkola, urzędy, szpitale). Jeżeli jednak występuje realne zagrożenie, w szczególności dla osób starszych, dzieci, niepełnosprawnych czy uczulonych - wtedy jak najbardziej takie zgłoszenia są zasadne i interweniujemy. Zadzwonić na straż powinniśmy w momencie, kiedy czujemy się zagrożeni
- mówi st. asp. Janusz Babula, jeden z dyżurnych kolbuszowskiego stanowiska kierowania.
Częste użądlenia
Straż pożarna prowadzi działania ratownicze w związku z zagrożeniem ze strony owadów błonkoskrzydłych głównie w obiektach, w których przebywają grupy dzieci, ludzie starsi oraz osoby z niepełnosprawnościami. W pozostałych przypadkach działania straży mogą ograniczyć się do przeprowadzenia ewakuacji osób oraz wydzielenia i oznakowania strefy zagrożenia. Usunięcie gniazda lub roju owadów należy wtedy do zadań właściciela lub zarządcy obiektu.
- Przypadki użądleń przez owady są częste, jednak sytuacje, w których występuje stan bezpośredniego zagrożenia życia, zdarzają się raczej rzadko
- mówi Damian Marut, ratownik medyczny z Kolbuszowej.
Gniazdo szerszeni. Fot. OSP Kupno
Trzeba uważać
U osoby uczulonej przebieg choroby może być bardzo gwałtowny i nawet w ciągu kilku minut doprowadzić do śmierci, głównie z uduszenia. W pierwszej kolejności w miejscu użądlenia może wystąpić bolesność, zaczerwienienie skóry oraz obrzęk o średnicy powyżej dziesięciu centymetrów. Dodatkowo wysypka i świąd skóry w częściach oddalonych od miejsca użądlenia. Największe niebezpieczeństwo stanowią użądlenia w okolicy głowy i szyi, a w szczególności wnętrza jamy ustnej czy gardła.
Pierwsza pomoc
Poradnie alergologiczne prowadzą testy skórne, które mają za zadanie sprawdzić, czy dana osoba jest uczulona. Jednak pozytywny czy negatywny wynik badań nie daje pewności, czy ktoś jest uczulony. - Najlepiej osobę, którą użądli owad, ułożyć w pozycji półsiedzącej, poluzować ubranie w okolicy szyi - radzi ratownik.W przypadku użądlenia w okolice twarzy warto przyłożyć coś zimnego w miejsce narastającego obrzęku w celu jego spowolnienia. Jeżeli dojdzie do utraty przytomności, układamy osobę na boku, ciągle kontrolując, czy oddycha. Najczęściej występują uczulenia na jad owadów błonkoskrzydłych, do których należą: pszczoła i trzmiel oraz osa zwyczajna i szerszeń.
Jeżeli zaobserwujemy u osoby użądlonej którykolwiek z objawów:
- szybkie narastanie obrzęku w okolicy głowy i szyi;
- trudności w oddychaniu, chrypka, zmieniona mowa, świszczący oddech, trudności w połykaniu;
- duszność, przyspieszony wysiłkowy oddech;
- zaburzenia świadomości z utratą przytomności włącznie.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.