Po potrąceniu dzika na miejscu pojawił się powiatowy lekarz weterynarii celem pobrania próbek od zwierzęcia, aby sprawdzić, czy nie jest on nosicielem afrykańskiego pomoru świń. Było podejrzenie także, że dzik może posiadać w sobie groźnego nawet dla człowieka pasożyta. Mowa o włośnicy.
Zwierze zostało spakowane w foliowy worek, a wcześniej spryskane środkiem dezynfekującym. Padlina miała poczekać do rana, a później miała zostać zabrana do utylizacji.
Służby weterynaryjne miały odebrać padlinę z miejsca zdarzenia dziś (1 kwietnia). Marek Olszowy, powiatowy lekarz weterynarii poinformował, że po przejeździe na miejsce, okazało się, że martwy dzik zniknął. Najprawdopodobniej został skradziony.
Dzik oprócz afrykańskiego pomoru świń, który nie jest groźny dla człowieka, mógł być nosicielem włośnicy. Ta już zagraża bezpośrednio zdrowiu, a nawet życiu człowieka. Po zjedzeniu zakażonego mięsa to człowiek staje się nosicielem włośnicy.
Marek Olszowy potwierdza, że włośnica to bardzo niebezpieczna choroba. Przez kilkanaście lat nie odnotowano przypadków zachorowań u dzików w powiecie kolbuszowskim. W tym roku wykryto tę chorobę u trzech dzików. Stąd prawdopodobieństwo, że i potrącony dzik mógł być nosicielem.
Miejsce potrącenia dzika
Czym jest włośnica?
Włośnica to choroba spowodowana pasożytem Trichinella. Źródłem zarażenia jest spożycia mięsa chorych zwierząt domowych lub dzikich – w Polsce to najczęściej wieprzowina lub mięso dzika.Objawy włośnicy pojawiają się po kilku dniach lub tygodniach i mają przebieg fazowy. Należą do nich między innymi: biegunka, ból brzucha, ból mięśni, gorączka, objawy alergicznego zapalenia naczyń.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.