reklama

Rodzice chcą przeprosin od radnego. Za co?

Opublikowano:
Autor:

Rodzice chcą przeprosin od radnego. Za co?  - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WIADOMOŚCIRodzice dzieci z Zielonki są oburzeni wypowiedzią swojego przedstawiciela w radzie gminy. W tej sprawie skierowali pismo do jej przewodniczącego.

Temat pokrótce przedstawił na ostatniej sesji Jan Puzio, szef raniżowskiej rady. - Wpłynęło do mnie takie mało przyjemne pismo - zaznaczył. - Zostałem zobowiązany, żeby tę sprawę wyjaśnić. Pismo to jest pokłosiem ostatniej sesji, a konkretnie słów, jakie tutaj padły - sprecyzował przewodniczący Puzio. 

Samorządowiec odczytał treść skierowanej do niego korespondencji. - My rodzice dzieci uczęszczających do szkoły im. Marii Konopnickiej w Zielonce, żądamy zadośćuczynienia za pomówienie, jakie zostałoby stosowane wobec nas rodziców oraz pani dyrektor naszej szkoły Barbary Kobylarz - czytamy w piśmie. 

Po spotkaniu 

Mieszkańcy Zielonki odnieśli się do wypowiedzi radnego Eugeniusza Makusaka z 27 lutego. Wtedy to samorządowiec zabrał głos przed podjęciem uchwały w sprawie zamiaru likwidacji placówki z Zielonce. Jak powiedział, dzień przed sesją odbyło się spotkanie z mieszkańcami wsi, w którym wzięło udział kilka osób.

- Oni też nie chcą likwidacji szkoły, ale ich wypowiedź była taka, że jeżeli dyrektorka się zmieni, to dzieci zostaną w szkole. A jeżeli dyrektorka się nie zmieni, to dzieci zabiorą i idą do innych szkół - poinformował wtedy Eugeniusz Makusach. 

Chcą przeprosin

Słowa radnego wzbudziły wówczas śmiech wśród uczestników obrad. Do śmiechu nie było jednak rodzicom, którzy zdecydowali się na skierowanie do przewodniczącego wspomnianego pisma. 

-  Zgłaszamy, że podczas tego spotkania nie padły takie słowa - zaznaczyli rodzice dzieci z Zielonki (pod pismem podpisało się pięć osób). Zaapelowali oni o polubowne załatwienie sprawy. 

- Żądamy, aby pan radny Eugeniusz Makusak na kolejnej sesji rady gminy w marcu publicznie przeprosił nas rodziców oraz panią dyrektor Barbarę Kobylarz za pomówienie, oraz opublikował przeprosiny w tygodniku Korso - czytamy dalej w piśmie. 

Co na to radny?

Odczytanej podczas kwietniowej sesji treści pisma z uwagą przysłuchiwał się radny Makusak. Samorządowiec odniósł się do tych zarzutów. 

- Gdybym takiego słowa nie słyszał, to na pewno by takie słowo ode mnie nie wyszło, bo nawet bym nie pomyślał o takiej rzeczy - zapewniał radny z gminy Raniżów. 

- Widocznie ktoś musiał to powiedzieć i ja to powtórzyłem, żeby potem nie było na mnie, że ja zataiłem kogoś, kto coś takiego powiedział - wyjaśnił krótko samorządowiec. 

ZOBACZ TEŻ:

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Zarejestruj się w serwisie, aby korzystać z rozszerzonych możliwości portalu m.in. czytać ekskluzywne materiały PREMIUM dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników i prowadzić dyskusję na portalowym forum i aby Twoje komentarze były wyróżnione.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE