Oprócz członków komisji, w posiedzeniu wzięli udział: Dariusz Sobolewski, dyrektor GOKSiR-u, Tomasz Cierpich, właściciel firmy Muzoteam, Władysław Grądziel, wójt gminy Raniżów, oraz Jan Puzio, przewodniczący rady gminy.
Jako pierwszy głos w tej sprawie zabrał Dariusz Sobolewski, który odniósł się do zarzutów kierowanych pod swoim adresem i zamieszczonych w treści skargi.
- Żadnych umów na jakiekolwiek atrakcje nie zawierałem z firmą Muzoteam - stwierdził dyrektor GOKSiR. Dodał, że jako dyrektor ośrodka często jest zapraszany na różnego rodzaju imprezy, na których robi zdjęcia, a relacje z imprez zamieszcza na facebook`owym profilu GOKSiR-u i "Wieści Raniżowskich".
Jak podkreślił, tak też było w przypadku imprezy "Sobótki Zielna" i "Pożegnanie lata". - Skarga jest oczywiście bezzasadna, ponieważ żadnych usług na te dwie imprezy nie zamawiałem - podsumował.
Brak pieniędzy
Głos zabrał radny Roman Olszowy, który zwrócił się bezpośrednio do Tomasza Cierpicha. - Chciałbym wiedzieć, co panem kierowało, bo skoro nie dostał pan pieniędzy za jedną imprezę, to czemu pan następną organizował?- zapytał.
Tomasz Cierpich poinformował, że projekt imprez powstał w lutym i był konsultowany z wójtem gminy. Właściciel Muzoteam zwrócił się z kolei bezpośrednio do Dariusza Sobolewskiego. - Czemu nie zrobił pan nic w tym kierunku, aby mnie poinformować, że na imprezę "Pożegnanie lata" nie ma pieniędzy? - zapytał.
Dariusz Sobolewski stwierdził z kolei, że podczas każdej rozmowy z właścicielem Muzoteam informował go, że problemem jest brak pieniędzy. - To był czas, gdy te 100 tys. zł zostało odebrane GOKSiR-owi (przez radę gminy - przyp. red.), budżet wynosił wtedy 150 tys. zł.
Bez umowy
W dyskusję włączył się także Kazimierz Mikołajczyk, radny ze Staniszewskiego. Samorządowiec zwrócił uwagę na plakaty promujące obie imprezy. Jak zauważył, tylko na jednym z nich, widnieje logo GOKSiR-u, jako współorganizatora imprezy. - A na tym drugim plakacie jako organizatorzy są OSP Raniżów i LGD Siedlisko - stwierdził.
Radny odniósł się również do sposobu, w jaki miała zostać zawarta umowa między Muzoteam a GOKSiR-em. - Ja też prowadzę działalność i różne rozmowy też prowadzę, ale na myśl mi nigdy nie przyszło, że jeśli mam wykonywać jakieś usługi, że umowy nie podpiszę - zaznaczył.
Tomasz Cierpich stwierdził z kolei, że nie podpisywał z gminą, a konkretnie z GOKSiR-em żadnych umów, ponieważ działał w dobrej wierze, a wcześniejsza współpraca nie zapowiadała żadnych komplikacji.
A kosztorys?
Pytanie do właściciela firmy współorganizującej imprezy w Raniżowie zadała również obecna na posiedzeniu radna Barbara Miazga. - Czy przy okazji spotkania z wójtem w lutym 2018 roku przedstawił pan oprócz planu imprez również ich kosztorysy? - zapytała. Jak stwierdził Tomasz Cierpich, kosztorys imprez również został przedstawiony.
Andrzej Sondej, radny z Mazurów, wywołał z kolei do odpowiedzi wójta gminy. - Panie wójcie, czy pan, zapoznając się z planem i z kosztorysem (przedstawionym przez właściciela Muzoteam w lutym ub. roku - przyp. red.), zgodził się na zorganizowanie takich imprez? I czy zlecił to pan dyrektorowi Sobolewskiemu? - dopytywał samorządowiec.
Projekt się podobał
Władysław Grądziel, wójt gminy Raniżów, przyznał, że nie miał zastrzeżeń do merytorycznej strony planu.
- Jeśli chodzi o kwestię finansową, to przyznam, że niestety każdy z oferentów musi się poddać procedurze (zamówień publicznych - przyp. red.) i musi być najtańszy. Nie traktujemy oferty jako stricte umowy, bo dużo osób składa propozycję, a ja zawsze uczulałem, że trzeba się zmierzyć z kontrofertami - powiedział włodarz.
- Byłem święcie przekonany, że umowa jest i nie ukrywam, że bez umowy to bardzo ryzykowne podejście jest. Podobał mi się projekt imprez, ale zawsze podkreślałem, że od tego jest GOKSiR, a nie wójt. Mówiłem panu Tomaszowi (Cierpichowi - przyp. red), że jest problem finansowy GOKSiR-u, bo część pieniędzy została przeniesiona na radę gminy - dodał.
Jan Puzio wyjaśnił członkom komisji, że 100 tys. zł, które wcześniej zostało odebrane ośrodkowi kultury, zostało zwrócone i 30 lipca były już na koncie GOKSiR-u.
Niekomfortowo
Swoją propozycję rozwiązania kwestii niewypłaconych pieniędzy przedstawił wójt Władysław Grądziel.
- Ta sytuacja jest niekomfortowa. Uważam, że za każdą pracę powinna być zapłata. Moje stanowisko jest takie, aby nie krzywdzić tego, kto poniósł koszty i pracę, ale przyjrzeć się temu uważnie i z rozmysłem, a co do wysokości, to należy zachować ostrożność, tak aby nie narazić się na zarzut niegospodarności finansowej - podkreślił włodarz.
Będzie ugoda?
Z propozycją wójta zgodził się Jan Puzio. - Moje zdanie w tej sprawie jest niemal identyczne jak wójta, bo mam świadomość, że pan Tomasz wykonał te usługi . Kwestia jest ewentualnego przeanalizowania, czy to jest tyle warte, czy mniej - powiedział.
Mariusz Kołodziej, przewodniczący komisji skarg wniosków i petycji, zarządził kilkuminutową przerwę. Po niej, komisja przedstawiła swoje stanowisko w tej sprawie. - Zdecydowaliśmy, że strony mają porozumieć się w sprawie zawarcia ugody w tej sprawie do 30 kwietnia - poinformował szef komisji Mariusz Kołodziej.