Mieszkaniec Raniżowa złożył do urzędu gminy pisemną skargę na Tadeusza Sondeja, kierownika Zakładu Gospodarki Komunalnej w Raniżowie pod koniec lipca tego roku. - W związku z usuwaniem awarii kanalizacji sanitarnej, pan kierownik dopuścił się rażących uchybień podczas prowadzonych prac: brak zabezpieczeń przed osuwaniem się ziemi, nieosuszenie terenu przed rozpoczęciem wykopu, wiedząc o niestabilnym, podmokłym podłożu, narażenie swoich podwładnych na niebezpieczeństwo oraz odprowadzanie ścieków kanalizacyjnych do pobliskiej rzeki - napisał mężczyzna w piśmie do wójta i rady gminy. Dodał, że działania kierownika doprowadziły do dużego stresu ciężarną kobietę, a jej budynek mieszkalny został narażony na uszkodzenia. - Nadmienię, że pan kierownik nie miał żadnego pozwolenia na prowadzenie prac na mojej posesji - argumentował mieszkaniec Raniżowa i dodał: - Mam nadzieję, że pan wójt i rada gminy podejmą odpowiednie kroki w sprawie ukarania pana kierownika ZGK w Raniżowie.
Kierownik nie przyszedł
Skarga mieszkańca została przedstawiona radnym podczas sesji w czerwcu i przekazana do rozpatrzenia komisji rewizyjnej. Od tamtej pory odbyły się dwa posiedzenia komisji rewizyjnej (17 lipca oraz 4 września). Na żadnym z nich kierownik ZGK się jednak nie pojawił. Ostatecznie komisja rozpatrzyła sprawę 4 września i uznała, że skarga mieszkańca jest zasadna.
Opinię komisji rewizyjnej przedstawił na ostatniej sesji (27 września) jej przewodniczący Mateusz Niemczyk. - Komisja Rewizyjna Rady Gminy Raniżów na posiedzeniu 4 września zapoznała się z treścią pisma skarżącego, zamieszkałego w Raniżowie oraz z jego wyjaśnieniami wraz z przedstawioną przez niego dokumentacją zdjęciową. Stwierdzono następujące uchybienia: brak technicznego, skutecznego zawiadomienia właściciela działki o terminie i sposobie wykonania prac, brak zabezpieczenia wykopu przy usuwaniu awarii, (wykop blisko fundamentów budynku mieszkalnego), brak kontaktu telefonicznego z kierownikiem przez zainteresowaną stronę, mimo wykonywanych prób przez skarżącego - między innymi tak uzasadniali swoje negatywne stanowisko członkowie komisji. Wskazali, że konsekwencje służbowe wyciągnie od kierownika ZGK wójt gminy, jako jego bezpośredni przełożony.
Więcej w 41 numerze Tygodnika Korso Kolbuszowskie