Temat poruszył na ostatniej sesji Jan Puzio, przewodniczący Rady Gminy Raniżów. - Jakie są szanse na zrealizowanie w tym roku remontu stacji uzdatniania wody? - pytał szef rady.
W swojej wypowiedzi podkreślił, że gmina Raniżów niemalże co roku zabezpiecza jakąś kwotę w budżecie na "podreperowanie" stacji. - Doskonale wiemy, że jest ona w bardzo złym stanie technicznym, tam w każdej chwili może się wydarzyć jakaś poważna awaria. Są też sezonowe braki wody, które pojawiają się kilka razy do roku z powodu małej wydajności tej stacji - wyjaśniał przewodniczący Puzio.
Jak zauważył, w tym roku gmina również zabezpieczyła kwotę na ten cel. - Jakie są szanse, żeby ta bardzo pilna inwestycja dotycząca mieszkańców całej gminy w tym roku przynajmniej została rozpoczęta - prosił o informacje radny.
Do tematu remontu stacji odniósł się Władysław Grądziel, wójt gminy Raniżów. Jak poinformował włodarz, gmina napisała wniosek do urzędu marszałkowskiego z prośbą o dofinansowanie remontu stacji uzdatniania wody. Wniosek znalazł się jednak na liście rezerwowej. Jak zaznaczył wójt Grądziel, pieniądze z urzędu marszałkowskiego na ten cel są jednak bardzo niepewne. - My chcemy wziąć sprawy w swoje ręce i nie ma co czekać na jakieś pieniądze - podkreślił szef gminy. Jak dodał Władysław Grądziel, wniosek raniżowskiej gminy jest dobrze przygotowany i pozytywnie rozpatrzony. - Ale budżet centralny też nie jest z gumy. My to rozumiemy. Szkoda, że nie dostaliśmy informacji wcześniej, żeby robić za swoje. My też wdrażamy hasło, że robimy za swoje. Przygotowywany jest wniosek o pożyczkę - poinformował wójt podczas ostatniej sesji.
Pożyczka ma pochodzić z Narodowego Funduszu Środowiska i ma być przeznaczona na remont stacji uzdatniania wody. Jest ona w części umarzalna. - Kwalifikujemy się do niej na 99 proc. Będziemy pisać wniosek i ogłaszać przetarg. Będziemy rozmawiać o tym najprawdopodobniej na najbliższej sesji. Ta pożyczka będzie umarzalna w 50 proc. i jest to bardzo korzystne dla gminy. Nie ma na co czekać, trzeba za swoje zrobić. Ja jestem za tym, żeby gmina, biorąc kredyt, brała go na własne inwestycje, na potrzeby mieszkańców - skwitował wójt Grądziel.